W moim rodzinnym domu choinka zawsze była sztuczna. Najpierw nie za duża, potem do sufitu. Od dziecka miałam też malutką choineczkę w swoim pokoju – wiadomo, wypieszczona jedynaczka… Dlaczego nie żywą?
-” Łoj, bo kaloryfery to nie postoi”,
-„Łoj, bo igły się będą sypać”,
-„Łoj, bo w bloku nie ma miejsca” itd. itp.
A ja zawsze marzyłam o takiej żywej, pachnącej, kłującej… Wtedy jeszcze nie było Yankee Candle i nie mogłam zastąpić sobie jej zapachu ot na przykład woskiem The Perfect Tree. Żywa choinka? No przecież to takie nieekologiczne. Czy na pewno?
Wiem, że te wszystkie żywe choinki, dogorywające na śmietniku wyglądają strasznie smutno. Mimo to od kiedy mieszkam „na swoim” mam zawsze żywą choinkę. Początkowo w doniczce, potem nawet cięte. Pomijając zapach i urok jaki niesie ze sobą żywe drzewko, czy aby chińska choinka wyprodukowana z rakotwórczych materiałów, przy której emisja CO2 przekracza wszelkie dopuszczalne normy jest faktycznie tak bardzo eko? Nie wspominając już o pracownikach, którzy w pocie czoła przy nich pracują. Zużyta, rozkłada się potem przez setki lat…
Żywe drzewko, choć żal, że uśmiercone, jest jednak w 100% biodegradowalne. Rosnąc daje tlen, nie szkodzi środowisku, a mimo tego, że zostaje wycięte, na jego miejsce w szkółkach od razu prowadzone są nowe nasadzenia. Ciężko jest jednoznacznie powiedzieć, która opcja jest lepsza, bo każdy ma swoje preferencje, a ja jestem bardzo daleka od ortodoksyjnych nakazów. Tym z Was, które stawiają na wersję plastik fantastik mogę polecić wosk The Perfect Tree – atmosfera świątecznego drzewka podkręcona na maksa 🙂
Producent opisuje wosk jako połączenie sosnowych igiełek z aromatem drewna cedrowego. Hmmm… sosna jest zawsze ryzykowna. Nie ma bata żeby nie kojarzyła się z kibelkiem. Muszę jednak przyznać, że Yankee Candle tym razem dało radę. Czysty, świeży zapach iglastego drzewka. Z wyczuwalną nutką żywicy. Oczywiście podkręcony i ugrzeczniony, ale nie odbiegający tak diametralnie od natury jak inne „inspiracje”. I nawet mój mąż nie pytał zwyczajowo „co tu tak śmierdzi” 😀
Zarówno The Perfect Tree jak i inne woski z kolekcji Q4 znajdziecie oczywiście na goodies.pl. Jeśli nie jesteście fankami zapachu przypraw, potraw czy perfum w świątecznym klimacie, to ta zielona tarta dzięki swej świeżości ma szansę się spodobać.
Jaki jest Wasz ulubiony, świąteczny aromat?
Glam Girl napisał
Mam sztuczną i gdy jestem u znajomych nie czuję zapachu ich żywej choinki. Może ten wosk oddałby ten sławny zapach świątecznej choinki 😉
Kaprysek napisał
uwielbiam zapach prawdziwej choinki i jeszcze żadna świeczka, wosk czy co innego zapachowego nie oddała go tak jak powinna – zawsze ten "choinkowe" zapachy kojarzą mi się z zapachem produktów do wc ;/
AneczkaBlog napisał
My też mamy żywą choinkę… Ucinamy swoje zazwyczaj wierzchołki 🙂 później po świętach podsypujemy nią inne 🙂 więc jednak wykorzystujemy do zera. A tego wosku kompletnie nie znam 🙂
becomingbeauty napisał
muszę koneicznie sobie kupić ten zapach, żeby poczuć chociaż trochę jka taka żywa coineczka może oachnieć 😉 nigdy nie miałąm żywej i w sumie w tym roku mi się takiej zachciało ;D pewnie dlatego, że rodzice się wyprowadzili, a ja z siostrą możemy decydować o wszystkich jak chcemy :DDD na pewno kiedyś ogarnę żywą 🙂
malwina napisał
Mojemu mężowi zawsze marzy się żywa ale ja chyba jednak wole sztuczna. 😉
Joa nowa (Joasiaczek) napisał
My zwykle mieliśmy żywą, ale ostatnie dwa lata mamy sztuczną Właśnie ze względu na to, że żywa bardzo krótko u nas wytrzymywała 🙂
PaulinaN napisał
Przyznam, ze bardziej wyczuwam tu mocna zywice niz zapach drzewka :/
Mama Z Różową Torebką napisał
Ha ha ha komentarz męża cudowny 😛
Chocolade napisał
Na ten zapach akurat się nie skusiłam 😉 Obawiałam się bólu głowy 😛
Rebellious Anne napisał
uwielbiam woski z YC 🙂 najbardziej te owocowe lub kwiatowe 🙂 zostaję tu z Tobą na dłużej i serdecznie pozdrawiam kochana! :*
sauria80 napisał
U mnie nie ma żywej choinki od lat 🙁 Wesołych Świąt 🙂