Miała dziś pojawić się recenzja wosku Soft Blanket. Jakież przeżyłam zdziwienie, gdy parę dni temu okazało się, że… nie kupiłam go 😀 Przegrzebałam całą moją, woskową skrzyneczkę i zonk. No cóż, trzeba szybko nadrobić tą zaległość. Najpierw jednak wypadałoby się wreszcie uporać z kolekcją Cafe Culture od Yankee Candle. Zacznę od wosku Tarte Tatin.
Według producenta – zapach Tarte Tatin łączy w sobie świeżo upieczoną tartę jabłkową, doprawioną szczyptą przypraw i wanilią. Jak pewnie większość z Was wie, tarta Tatin, to odwrócone ciasto 🙂 Najpierw karmelizujemy jabłka, a następnie przykrywamy je kruchym ciastem i zapiekamy. Podejrzewałam, że ciężko będzie oddać jej zapach w formie wosku. Spodziewałam się nadmiernej słodyczy i mdląco chemicznego zapachu jabłka, O dziwo woskiem Tarta Tatin możemy śmiało oszukać gości bo jest wyjątkowo naturalny.
Aromat jest dość intensywny. Szybko wypełnia mieszkanie. Nie jest jednak drażniący czy mdły. To cudnie naturalny zapach jabłek. Wcale niezbyt słodki, bardziej przypomina aromat duszonych owoców niż pieczonego ciasta. Gdy zagłębimy się nieco dalej, pojawią się nuty cynamonu. Nie grają jednak pierwszych skrzypiec, a są jedynie uzupełnieniem zapachu. Wanilii nie wyczuwam – no chyba, że jest tak sprytnie wkomponowana w całość.
Jeśli rozpalicie wosk Tarte Tatin tuż przed przyjściem gości, to spokojnie możecie ich oszukać, że w piekarniku siedzi właśnie domowe ciasto 🙂 Ja jestem bardzo zadowolona z tego zapachu, bardziej niż nawet mogłam się spodziewać, Zarówno Tarte Tatin jak i pozostałe woski z serii Cafe Culture ( Pain au Raisin i Cappucino Truffle ) kupicie w sklepie Goodies.pl za całe 7 zł 🙂
Znacie kolekcję Cafe Culture? A może macie teraz inne, ulubione zapachy?
Mam ten wosk, już "na zimno" pachnie bardzo smakowicie 🙂
Byłam bardzo ciekawa czy po rozpaleniu będzie równie fajny i nie zawiodłam się 🙂
hahah o Ty mała oszustko hi hi trzeba to wypróbować
Sasasa nie ma to jak zrobić psikusa 🙂
Kurcze bardziej zaciekawilas mnie ciastem niż woskiem 😀
Hahaha 🙂 Jakby co to ciacho polecam, choć chyba wolę tradycyjną szarlotkę 🙂
To może by tak przepis?! 🙂
A dobra 🙂
Sama siebie też bym tak oszukiwała, na pewno dużo mniej kaloryczna wersja szarlotkowej tarty! Ale na samą woń wosku zapewne nabrałabym ochoty na słodkości 😀 Pozdrowionka! 🙂
Muszę przyznać, że faktycznie jest to zapach, który rozbudza apetyt 🙂
mmm, brzmi przyjemnie, ale żeby aż tak oszukiwać? 😀 No wstydź się! 😀
Oj tam, takie małe oszukaństwo, a tyle frajdy 🙂
Mam go i też jestem zachwycona tym zapachem 🙂
No to piąteczka, ja nie spodziewałam się, że będzie aż tak udany. Bałam się, że będzie sztucznie słodki.
Teraz bardziej myślę o tym cieście niż wosku 😛
Hahaha jakby co to smacznego 🙂
Patrząc na twoje zdjęcie aż zgłodniałam! Tarte Tatin jeszcze nie mam ale mam Pain au Raisin i Cappucino Truffle. Pain au Raisin już odpaliłam i jest boskie. 🙂
Oooo, ja go jeszcze nie paliłam, ale jak mówisz że jest tak fajny to już nie mogę się doczekać 😀
Nigdy nie kupuje takich woskow, bo tylko mi sie od nich chce jesc 🙂
Haha no cóż, te smakowe faktycznie rozbudzają apetyt 🙂
Nie Znam tej kolekcji ale smakowicie sie zapowiada. Tarte tatin chętnie bym nabyła. Choc moimi faworytami są niesłodkie ,ziołowo-zielone zapachy jak aloe water, under the palm czy black coconut
Ja znowu chyba najbardziej kocham kwiatuszki, ale ostatnio staram leczyć się z tej przypadłości 😀
ooo muszę sobie kupić tą tartę ale ciągle będę miała ochotę na szarlotkę podczas jej palenia.
No tak, istnieje takie ryzyko hehe 🙂
Świetny pomysł ! Nie miałam tej wersji zapachu 😉 .