Dobra, czas przyznać się przed samą sobą – starzeję się! Kiedyś zima była moją ulubioną porą roku, kurczę nadal by była gdyby przypominała tą z mojego dzieciństwa. Wiatr, mrozy przekraczające -10 stopni i konieczność chodzenia do pracy, a nie spędzania takich dni w łóżku dają mi się we znaki. Wiem, że marudzę, ale naprawdę odkrywam, że to co kiedyś zupełnie mi nie przeszkadzało, teraz powoduje, że wdziewam znienawidzoną podkoszulkę i bawełniane podkolanówki w śnieżynki. Czapka, szalik i rękawiczki to zestaw minimalny – przed wyjściem z domu muszę się porządnie ogacić, a najmniejsze podwiewanie przyprawia mnie o dreszcze. Tradycyjnie nie tylko moje receptory ciepła szaleją, ale także ich miejsce bytu czyli moja skóra.
Właśnie na takie mroźne dni czekałam z ostateczną recenzją kosmetyków Instant Help od Evree. Co tu ratować przy 10 stopniach na plusie? Phi! Prawie każdy z moich kosmetyków dałby radę, ale przy – 10? O przy takiej temperaturze radzą sobie tylko najlepsi i mam zaszczyt tych najlepszych dziś pochwalić.
Moja apteczka pierwszej pomocy zawierała balsam do ciała i krem do rąk. Zacznę może od balsamu choć oba kosmetyki polubiłam na równi.
Smukła, wysoka butla mieści aż 400 ml kosmetyku. Zamknięcie na zatrzask daje radę, aczkolwiek ja postulowałabym o dodanie pompki – przy tak bogatej konsystencji i tej budowie butelki na bank aplikacja byłaby łatwiejsza i wygodna do ostatniej kropli.
Jeśli już mowa o konsystencji – jest ona dość gęsta i treściwa, po nałożeniu na skórę bardzo szybko się rozprowadza i nie sprawia trudności we wchłanianiu. Początkowo nie bardzo podobał mi się zapach – jest słodko-dziwny. Ciężki do sprecyzowania. Teraz już się przyzwyczaiłam bo działanie rekompensuje absolutnie wszystko.
Balsam działa niczym opatrunek – przede wszystkim ekspresowo koi i łagodzi przesuszoną skórę. Moje nogi to przeciwnik czasami nie do przejścia, mało który kosmetyk daje sobie z nimi radę szczególnie zimą. Balsam „ratunek dla ciała ” bardzo intensywnie je nawilża i odżywia. Skóra przestaje swędzieć, że już o łuszczeniu nie wspomnę. Zastosowany na noc sprawia, że rano budzimy się z tak gładkim i miękkim ciałem, że aż trudno uwierzyć, że dzień wcześniej bieliło się z przesuszenia.
Zerknijcie do składu, gliceryna roślinna, olej ze słonecznika, masło shea, olejek z avocado, masło mango, alantoina, pantenol, pektyny roślinne i cynk to główne składniki aktywne.
Ciężko uwierzyć w to, że przy takich właściwościach i takiej objętości zapłacimy za balsam jedynie ok. 19 zł, a w promocji nawet mniej.
Drugim kosmetykiem z zestawu był krem ratunek do rąk Instant Help. Podchodziłam do niego dość ostrożnie, bo miałam już swojego ulubieńca w tej dziedzinie. Evree jednak świetnie odnalazło się w zimowej aurze.
Miękka, klasyczna tuba zamykana na zatrzask mieści 75 ml kremu. Zapach podobny do balsamu, ale wydaje się bardziej świeży i przyjemniejszy. Konsystencja zdecydowanie gęsta i treściwa, potrzebuje dłuższej chwili na dokładne rozprowadzenie na dłoniach, wchłania się również nieco dłużej.
Osobiście najchętniej stosowałam ten krem na noc i choć rok w rok moje dłonie były posiekane przez mróz, tak w tym roku nie są nawet odrobinę przesuszone. Dodam, że wczoraj spędziłam kilka ładnych godzin na prostowaniu inwentaryzacji na naszym -7 stopniowym magazynie. Dłonie nadal są w rewelacyjnej kondycji!
Krem bardzo intensywnie nawilża dłonie, a jednocześnie widocznie odżywia. Tworzy warstwę ochronną, która utrudnia szkodliwym czynnikom naruszania zewnętrznej warstwy naskórka. Dłonie stają się zauważalnie gładsze i delikatniejsze. Często zdarza mi się skaleczyć kartka papieru czy po prostu przywalić kostką i ją zedrzeć. Krem do rąk od Evree łagodzi i wspomagania gojenie drobnych ranek.
Składniki aktywne są dość podobne do tych w balsamie, znajdziemy tu jednak dodatkowo wosk pszczeli i nieco więcej silikonów.
Za 75 ml tubkę nota bene bardzo wydajnego kosmetyku zapłacimy ok. 8 zł.
Nie robiłam podsumowania ulubieńców 2015, ale jeśli się na takie zdecyduję to Evree będzie chyba najbardziej wychwaloną pielęgnacją. Naprawdę jestem szczerze zaskoczona proporcją jakości do ceny, kosmetyki mają przemyślane składy, wygodne opakowania, atrakcyjne formuły i składy. Jeszcze nie trafiłam na produkt, który by mnie zawiódł. Mam w planach kupno olejku do demakijażu i kremu do twarzy, a wypatrzyłam dziś także nowy olejek Revita Perilla, w sumie na serum do paznokci też po hybrydach powinnam się skusić. Czuję, że 2016 również upłynie pod znakiem Evree.
Macie jakichś faworytów z tej firmy? A może coś Was kusi, ale jeszcze się wahacie?
Przydałby mi się ten balsam, bo moja skóra woła o pomoc…
Mnie szczególnie ciekawi krem do rąk, wygląda rewelacyjnie.
o muszę go kupić, bo moja skóra umiera w zimę ;(
justdarcyy.blogspot.com – KLIK!
Jestem bardzo zadowolona z tego duetu. Dużo lepszy od MaxRepair.
Tego zestawu nie potrzebuje bo moja skora nie ma takich problemow jak przesuszenie na twarz w wypadku niskich temperatur używam kremu dla dzieci ale tylko na wyjścia !! Natomiast resztę kosmetykow stosuje normalnie i nawilżam nie natłuszczam a eveere lubie bo kupiłam mojemu dwa kremy do rak i sa naprawde dobre a niestety ma dosc duze problemy z rekami czesto przesuszone itd dodatkowo na noc polecam kuracje parafinowa z bielendy moj smaruje łapska i do rękawiczek rano ma juz lepsze dłonie buziaki Gosia
Przy tej temperaturze też mam problem ze skóra, obojętnie czym się smaruje cały czas jest mega sucha i spierzchnięta,
Krem do rąk Evree uwielbiam, a balsamu jeszcze nie miałam więc przy kolejnej wizycie w PL muszę po niego sięgnąć 🙂
Jeszcze nie miałam okazji stosować kosmetyków od Evree, ale czytając tyle pochlebnych opinii o nich, z chęcią się skuszę na ich krem do rąk.
Kuszą mnie produkty tej marki 🙂
piękne zdjęcia, oba kosmetyki są fantastyczne, polecam
Takie kremiki to ja lubię. Miałam MaxRepair z tej marki i bardzo go polubiłam.
Mam ten balsam , krem do rąk też:) I muszę powiedzieć, że są to jedne z najlepszych kosmetyków jakie miałam. Mam bardzo suchą skórę na ciele , czasem aż swędzi. Ale po tych kosmetykach jest nawilżona i elastyczna. A zapach kojarzy mi się z mango:) Chcę jeszcze wypróbować krem do twarzy, olejek do mycia i tonik.
lubię te produkty ale nie mogę jakoś tego ich zapachu 🙁
Krem do rąk bym spróbowała.
Evree jest ostatnio bardzo popularny na blogach 🙂 podoba mi się ten zestaw, zwłaszcza krem do rąk
Czytałam już o tym zestawie. Super jest to metalowe pudełko. No i ogólnie zastanawiam się nad zakupem tego kremu do rąk.