Nie jestem zwolenniczką wydawania bajońskich sum na niektóre kosmetyki – żel pod prysznic, płyn micelarny czy tonik to takie produkty, które nie przekraczają w moim przypadku progu 20 zł. Ba! zdarzają się nawet takie, które kosztują 5 zł, a i tak sprawdzają się świetnie. Dlatego też w ostatnim czasie zaczęłam doceniać polskie, łatwo dostępne marki. Do mojej kosmetyczki wpadło wiele udanych produktów, a jednym z nich jest tonik nawilżająco-oczyszczający Lirene.
Jeszcze nie tak dawno, obowiązkowym punktem w codziennej pielęgnacji był tonik z dużą dawką alkoholu. Ujeżdżałam Clean&Clear raz za razem, aż wreszcie moja cera powiedziała dość ! Z mieszanej w kierunku tłustej zaczęła mścić się totalnym przesuszem i podrażnieniem. Miałam w zapasach wygrany tonik z Yves Rocher do cery wrażliwej KLIK, więc w tamtym czasie sprawdził się bardzo dobrze. Jego cena przyprawiła mnie jednak o zawrót głowy, dlatego zaczęłam szukać kosmetyku, który będzie delikatny, ale jednocześnie odświeżający. No i chyba znalazłam ideał 🙂
Tonik Lirene zamknięty jest w klasyczną dla tej firmy, plastikową butelkę z wygodnym otwarciem. Aplikacja na płatek kosmetyczny jest moim zdaniem średnio wygodna, ale nie stwarza większych problemów. O konsystencji nie mam co pisać bo to praktycznie woda, ale za to muszę powiedzieć, że zapach jest bardzo przyjemny.
Dlaczego tak go polubiłam ?
Delikatnie oczyszcza i odświeża twarz, a jednocześnie koi i wygładza. Moja cera po myciu bywa nieprzyjemnie napięta – tonik przywraca jej miękkość i elastyczność. Po zastosowaniu tego preparatu skóra świetnie przyjmuje krem, który faktycznie się wchłania i nie pozostaje na powierzchni. Miałam już w swojej karierze takie dziwne toniki, które pozostawiały lepką warstwę więc wiem, że jest to wybitnie fuj.
Nawet skład jest dla mnie całkiem zadowalający, znajdziemy w nim bowiem wysoko w składzie aloes, a nieco dalej wyciąg z ogórka i lipy. Niestety zawiera parabeny, a konkretnie jeden paraben i parę innych konserwantów, ale tym razem jestem to w stanie wybaczyć.
Stosuję go zarówno rano i wieczorem, a po miesiącu ubyło mi ok. 1/3 butelki więc uważam, że jest to wydajny produkt w bardzo dobrej cenie – ok. 12 zł za 200 ml.
Jest to kosmetyk do którego z wielką przyjemnością będę wracać w przyszłości.
u mnie też niektóre kosmetyki nie kosztuję więcej niż kilka-kilkanaście zł:) nie ma sensu kupować np tak jak wspomniałaś żelu pod prysznic za 40zł jak równie fajny można mieć za 4:P a toniku Lirene nie miałam:)
Dokładnie ! Mogę zainwestować więcej w krem do twarzy, ale tonik jak np. z Lirene w zupełności spełnia moje oczekiwania.
miałam ten tonik – dobry był :))
Ja chyba muszę nadrobić zaległości w zapoznawaniu z marką Lirene 🙂
Zapowiada się ciekawie. Rozejrzę się za nim, jak tylko zużyję zapasy;)
Polecam, myślę, że na pewno nie będziesz zawiedziona 🙂
ja z lirene miałam micela i go bardzo lubiłam, ogólnie to przyjemna firma 🙂
A ja dopiero zaczynam ją odkrywać na nowo 🙂
Wow, rzeczywiście niedrogi, a skoro skuteczny, to i ja go wypróbuję 🙂 Bardzo lubię firmę Lirene- teraz stosuję krem-mus nawilżający i jestem nim zachwycona 🙂
Miałam kiedyś ten krem, tylko to była chyba stara wersja, ale bardzo mi pasował.
Też go kiedyś chciałam kupić w Naturze, ale kupiłam z Eveline 🙂
Ja jakoś zraziłam się do pielęgnacji Eveline po nieudanym romansie z kremem, ale chyba czas się niedługo przełamać i znów coś wypróbować.
Nie miałam nigdy, ale zachęcająco opisałaś. Kiedyś muszę sprawdzić z Lirene do cery naczynkowej, bo czytałam że także jest dobry, a przyznam, że byłby lepszy dla mnie.
Podobno ma dużo wspólnego z tym tonikiem więc myślę, że wart jest uwagi 🙂
Nie miałam go, teraz mam Nivea.
Ja troszkę zawiodłam się na firmie Nivea, podobnie jak na Dove i rzadko po nie sięgam choć absolutnie nie twierdzę, że nie można znaleźć u nich czegoś porządnego 🙂
Bardzo lubię ten tonik do spółki z mleczkiem z tej serii 🙂
Miłe zaskoczenie 😀
Ja akurat mleczka nie używam, ale tonik mnie zadziwił i zastanawiam się jak ja do niedawna mogłam używać toników z alkoholem ? No jak ? 😀
Bo to bardzo niepozorny kosmetyk 🙂
Można się mile zaskoczyć ofertą Lirene.
Jestem skłonna poznać ich inne produkty 🙂
Uwielbiam ten tonik! Jest świetny! 🙂
To właśnie u Ciebie go podpatrzyłam 😀
nie miałam go ale może kiedyś 😀
Zapraszam do mnie, obserwujemy? 🙂
♥
:*
jeden z nielicznych, które lubię 🙂 teraz używam go naprzemian z tonikiem z Avonu (jakieś tam solutions), który pomimo alkoholu w składzie zupełnie nie wysusza a tylko dezynfekuje- polecam (fajnie hamuje rozprzestrzenianie syfów na twarzy, nie ściąga, nie wysusza i nie śmierdzi :P).
Ja z Avonu miałam bodajże minerały młodości i choć miał alkohol w skłądzie to faktycznie był całkiem delikatny.
Jeszcze go nie miałam;p Ja też czasem kupuję kosmetyki w śmiesznych cenach, które potem, jak się okazuje, w niczym nie odstają od tych drogich…;)
Czasami naprawdę warto próbować, jeśli skład do mnie przemawia to biorę nawet za 5 zł.
uwielbiam! teraz mam wersję do cery naczynkowej i polubiłam nawet jeszcze bardziej ze względu na zapach, a działanie jest moim zdaniem identyczne 🙂
Fajnie wiedzieć, ja co prawda nie mam naczynkowej cery, ale jeśli sprawdza się podobnie to może dla urozmaicenia kiedyś się skuszę. Mojemu facetowi by się przydał, ale on toniku nie użyje hehe
Zapraszam do mnie po wyróżnienie!
Dziękuję, bardzo mi miło :*