Glam&Shine to jedna z najbardziej udanych limitek ostatnich miesięcy. Cienie szturmem zdobyły rzesze zwolenniczek, eyelinery miały niespotykane kolory, a lakiery? Lakiery rozbudziły moją miłość na równi z cieniami. Dlaczego? Ponieważ znalazłam wśród nich kilka szczególnie ulubionych odcieni. Jeśli wahacie się nad kupnem to prędko biegnijcie do Drogerii Natura. Właśnie trwa wyprzedaż tej limitki!
W skład kolekcji Glam&Shine weszło 8 odcieni lakierów o zróżnicowanym wykończeniu. Mamy tu metaliki, klasyczne kremy, delikatne maty i błyszczące top coaty. Przejdźmy szybko przez charakterystykę poszczególnych odcieni.
260 Purple Sparkle to lakier kremowy o klasycznym, błyszczącym wykończeniu z miliardem świetlistych drobinek. Nie jest to jednak typowy metalik. Kolor intensywnego granatu lekko złamany fioletem. Piękny i elegancki. Pod względem noszenia kompletnie bezproblemowy. Kryje po dwóch warstwach.
261 Amethyst – kremowy, średni fiolet. Bez konkretnej ciepłej czy zimnej domieszki. Przyjemny i bezpieczny. Również bezproblemowy w noszeniu. Kryje po dwóch warstwach.
262 Dragonfly – cudny, metaliczny szmaragd. Miłość od pierwszego wejrzenia – czekam na cienie w takim kolorze. Niestety ciut problematyczny. Schnie w mgnieniu oka, ale szybko zaczynają ścierać się końcówki. Dobrze nałożyć trzy warstwy dla efektu pełnego krycia.
263 Stellar Street Blue – top coat z zatopionymi drobinkami w kolorach srebra i kobaltu. Ładny, z mnóstwem drobinek, dobrze trzymający się paznokci. Już po dwóch razach osiągamy mnóstwo ozdób na paznokciu, nie trzeba kilkanaście razy łowić pojedynczych elementów. Niestety zmywa się trudno jak wszelkie tego typu topy.
264 Stellar Street Green – wszystko jak wyżej z tym że drobinki srebrne i szmaragdowe.
265 Glam Red – kolor, w którym zakochałam się po uszy. Czysta, żywa czerwień bez absolutnie żadnych domieszek co rzadko się zdarza. Szybko schnie, pięknie wygląda na paznokciach . Klasyczne, kremowe wykończenie z delikatnym lśnieniem. Absolutnie przecudowna.
266 Candy Floss – Lekko matowa, rozbielona brzoskwinka. Daje tylko lekko smugę koloru. Przyjemna i bezproblemowa.
267 Heather White – biel złamana odrobiną fioletu. Lekko matowe wykończenie. Dość długo schnie i ciężko się nakłada.
Poniżej swatche poszczególnych odcieni.
Pędzelek choć z krótką rączką to wygodny i łatwo aplikujący lakier.
A teraz kilka fotek mojego ostatniego mani z wykorzystaniem Dragonfly, Heather White i Stellar Street Green.
Lakiery polecam z czystym sumieniem, nie mam pojęcia ile kosztują obecnie w wyprzedaży, ale śmiem podejrzewać, że to naprawdę łakome kąski.
Dajcie znać, czy macie któryś z odcieni? A może wpadło Wam coś w oko? Kilka sztuk przygotowałam dla Was w konkursie, który trwa na blogu KLIK.
lakiery kocham, te wyglądają na całkiem fajne, ale raczej nie skuszę się na żaden.
Bardzo ładne lakiery, szczególnie Amethyst i Dragonfly 🙂
O rany, wszystkie te lakiery są takie ładne 😉
Chętnie przygarnęłabym każdy z tych kolorków 😀 Są śliczne 😉
Te metaliczne są genialne 🙂
Metaliczne lakiery podbiły moje serce 🙂
Metaliczne zdecydowanie Tak!!
Lakier Heather white wpadł mi w oko 🙂
dragonfly ♥
Ten purple sparkle nie uwiódł mnie w opakowaniu, ale jego swatch już tak <3
jedynie candy floss mi się spodobał, mało szalony i karnawałowy, ale nic na to nie poradzę 😛
Oj tam właśnie w tym sęk, że mamy różnorodność i każdemu może podobać się coś innego 🙂
266 Candy Floss cudoooo
Oj tak 🙂
super, drobiny na białym kolorze lakieru wyglądają świetnie
Dzięki 🙂 Też bardzo spodobał mi się ten efekt 🙂
Bardzo fajne lakiery i z chęcią bym wypróbowała 🙂
Dodatkowo są naprawdę niezłej jakości 🙂 Czerwień po prostu wymiata 🙂
Kolory fantastyczne 😉
Nigdy nie miałam białego lakieru do paznokci, ale coraz częściej widuję zdobienia z jego udziałem i muszę przyznać, że fajnie podkreśla różne inne odcienie 🙂