Tak sobie pomyślałam, że chodzi mi po głowie trochę rzeczy, o których chciałabym napisać, ale nie widzę sensu pisać osobnych notek dla każdej z nich. Jeśli taka forma wymiany informacji przypadnie Wam do gustu to może co jakiś czas będę moją gonitwę myśli zbierać do kupy i opisywać 🙂
Dodatkowo, od dawna już chciałam Wam pokazać mój nowy widok z okna 🙂 W życiu nie miałam piękniejszego, zachód słońca każdego dnia jest cudownie inny sprawiając, że wiatraki wyglądają wręcz magicznie, a kolor i faktura wody zdaje się dopasowywać do humorów nieba.
Mam widok na zalew, wiatraki i sporą część mojego miasteczka. Pozwolę sobie moje przemyślenia poprzeplatać tymi fotkami 🙂
- Starzeję się :/ Jakkolwiek by to nie zabrzmiało, na kilka dni przed 24 urodzinami, czuję, że się starzeję. I nie chodzi tu o mentalność bo stara jestem chyba od zawsze, ale o twarz, a konkretnie czoło. Zawsze (niestety) miałam bardzo ekspresyjną mimikę, po latach marszczenia i unoszenia brwi nastał dzień, w którym zauważyłam, że bruzdy stały się znacznie mocniej widoczne. Najgorzej jest przy skroniach, tam po prostu skóra nie jest już gładka. Dochodzę do wniosku, że nadszedł czas na zainwestowanie w bogatszy krem na noc. Obecnie przerzuciłam się na krem z Alterry z Dziką Różą ( niby na pierwsze zmarszczki ), jest spoko, ale czuję, że moja skóra chce więcej.
- Przemogłam się i rozciągnęłam pielęgnację również na szyję i dekolt – już rozumiem, czemu innym krem kończy się dużo szybciej niż mi 🙂 Mimo wszystko widzę, że warto. Już po 2 tygodniach smarowania moja skóra przestała po śnie tak brzydko się gnieść.
- Ciągle nie mogę się zebrać, aby napisać recenzję moich pędzli do makijażu. Jedno mogę powiedzieć – nakładanie podkładu pędzlem odmieniło moje życie. Ja wiem, że nakładanie palcami pomaga rozgrzać podkład, lepiej stapia się on wtedy ze skórą i daje bardziej naturalny efekt. Wydaje mi się jednak, że przy cerze tłustej i mieszanej to rozgrzewanie podkładu wcale nie jest korzystne. Wielokrotnie bywało tak, że świeciłam się już chwilę po nałożeniu. Od kiedy nakładam podkład pędzlem, trzyma się on znacznie lepiej, a twarz dłużej pozostaje matowa. Oj jestem na tak !
- Prawie w 100 % zlikwidowałam trądzik ! W sumie to powinna być naczelna informacja, ale niestety do połowy września jestem bez aparatu i nie mogę uwiecznić dla Was efektów „PO”, na szczęście efekt „PRZED” uwieczniłam, więc będzie niezłe porównanie. Nie mogę w to uwierzyć, ale tonik i eksfoliant od Paula’s Choice zdziałały cuda na mojej twarzy. Biję się w piersi i już żałuję, że nie zaczęłam interesować się kwasami wcześniej. Jedyna rzecz, o której trzeba przy nich pamiętać ( poza ochroną przed UV ) to naprawdę porządne nawilżanie, gdyż potrafią przesuszać skórę. Mimo to pieję z zachwytu i bardzo często rezygnuję z nakładania podkładu. Od niepamiętnych czasów tego nie robiłam 🙂
- Jeśli już mowa o podkładach – od kwietnia przetestowałam kilka świetnych produktów i trafiłam na kilka bubli, gdy już odzyskam aparat to muszę zrobić tydzień BB-CC-podkładowy 🙂 Najzabawniejsze jest to jak bardzo krem do twarzy potrafi zaburzyć odbiór podkładu. Miałam tak z podkładem i kremem CC od Lumene oraz kremem do twarzy z Dermiki. Krem tak dalece przetłuszczał mi skórę, ze myślałam iż oba produkty Lumene są do niczego. Okazało się, że jest odwrotnie, dlatego jeśli jakiś podkład Wam nie służy to sprawdźcie czy to aby nie wina podstępnego kremu 🙂
- I na koniec chemia 🙂 Ktoś ostatnio napisał mi w komentarzu, że mydło Aleppo to wcale nie takie naturalne bo zawiera wodorotlenek sodu. Szczegół, że mydło sporządzane jest w ten sam sposób od tysięcy lat i nie sądzę, żeby przez ten okres bawiono się w pozyskiwanie go w specjalistycznym laboratorium, a że przez 5 lat studiów troszeczkę czasu w tym laboratorium spędziłam to chyba nie jestem ostatnim głupkiem w tej dziedzinie. Ekspertem również nie jestem i nigdy nie silę się na głęboką analizę składów, bardzo też nie lubię gdy ktoś inny, nie mający nawet podstawowej wiedzy, się na to wprowadzając w błąd innych, ale cóż… życie 🙂
O co mi chodzi ? Czasami słowo „chemia” przybiera dla nas dziwnego znaczenia od razu kojarząc się z wszelkiego rodzaju płynami do mycia, dezynfekcji, proszkami do prania itp. W lepszym wypadku z silikonami, parabenami, PEGami czy innymi związkami. Tak – to wszystko jest chemia. Ale nasza krew, nasze włosy, skóra, paznokcie, zupa pomidorowa i schabowy to też chemia. W końcu na każde z nich składają się pierwiastki bądź związki chemiczne, z którymi obcujemy na co dzień. Życie to chemia, miłość to chemia, wszystko co nas otacza to chemia 🙂 Sęk tkwi w tym, czy substancje chemiczne jak np. wodorotlenek sodu powstają w sposób naturalny czy są sztucznie wytworzone w laboratorium w skutek kombinacji wielu technologów. Zresztą nie wszystko co wytworzone w laboratorium jest szkodliwe. Są substancje, które nie oddziałują niekorzystnie mimo iż nie znajdziemy ich w finalnej postaci w naturalnych zasobach Ziemi. Tak jak nie wszystko co naturalne jest zdrowe ( ołów występuje w końcu w naturalnych zasobach Ziemi, a nie koniecznie sprzyja naszemu zdrowiu ) tak samo, nie wszystko co sztuczne jest niezdrowe 🙂 Tak na marginesie – czy wiecie, że ogólnie dostępne margaryny do smarowania pieczywa powstają właśnie w laboratoriach, gdzie nauczono się syntetyzować związki mające identyczną budowę, wartościowość itd. jak naturalne oleje ? 🙂 Kłania się biotechnologia, która niestety czasami mnie przeraża 🙂
No to jeszcze mała, konkursowa przypominajka 🙂
Hmmm jeśli chodzi o starzenie to ja jestem stara pod tym względem, że uwielbiam treściwe, odżywcze kremy pod oczy. Wiadomo nie sięgam po takie, które mają pierdyliard technologii ale moja skóra bardziej docenia właśnie takie maślane, gęste kremy.
Ostatnio zaczęłam podkład nakładać pędzlem gdyż doszły do mnie próbki minerałów z AM 😉 A taką sypką formułę nijak da się nakładać palcami.
Z moją skórą również jest coraz lepiej za sprawą kwasów. Tylko, że ja mam akurat lek robiony na bazie kwasu salicylowego.
Jeśli chodzi o krem do twarzy to wiem o czym mówisz 😉 Być może nie odegrało to u mnie takiej roli w przypadku podkładu ale krem z Phenome nie współgrał na noc z olejem. Kolejność olej a potem krem nie wchodziła w rachubę bo potwornie się rolował. Zmiana kolejności i funkcjonował dobrze.
Wcale się nie dziwię, moja skóra pod oczami też lubi konkret, co prawda ostatnimi czasy świetnie służy jej olejek z Synesis, ale na dzień mam krem z Yves Rocher i to nie do końca to czego bym oczekiwała.
To fakt – minerałków nawet nie próbowałam nakładać palcem hihi 🙂
Ja jestem szczerze zaskoczona, byłam przekonana, że tonik i eksfoliant zupełnie sobie nie poradzą. Na jesień doładuję się jeszcze jakimiś konkretnymi peelingami kwasowymi i może wreszcie zapomnę co to znaczy słowo "pryszcz" 🙂
Właśnie ! Niby taka pierdoła, a jaką różnicę robi 🙂
Też uporałam się już z trądzikiem, ale blizny nie pozwalają mi chodzić bez makijażu :/ Bardzo fajny post. Miło się czytało 🙂
Super, że się spodobał.
U mnie jeszcze jakieś sporadyczne niespodzianki się pojawiają, ale w porównaniu z tym co było, to niebo a ziemia 🙂 Też mam trochę śladów, ale z każdym dniem są coraz jaśniejsze. Bardzo bym chciała mieć wreszcie gładką twarz 🙂
Ja wsystkie kremy odstawiłam, teraz znalazłam dwa specyiki, które nie sKodzą i z każdym podkładem. Pięknie pracuja 🙂 kochana, piękny widok. Taki widok to nagroda po dniu pracy :)) oby Ci się dobrze mieszkało!
Oj żeby jeszcze ta praca była ;( Już byłam w ogródku, już witałam się z gąską i chyba d***.
A jakie specyfiki tak Ci służą ? Aż mnie zaciekawiłaś 🙂
Widok przepiękny 🙂
No nie ? Każdego dnia nie mogę się napatrzeć i nawet nie marudzę, ze to 4 piętro bez windy :/
Również uważam,że to bardzo fajny post :)A widoki są cudne !
Cieszę się bardzo, jakoś tak uzbierało się trochę rzeczy do omówienia 🙂
Martuś wiesz, też ostatnio rozciągnełam pielęgnację na szyję i przeraża mnie skrócenie zywotności kremów 🙂
Ja mam wrażenie, że na szyję i dekolt zużywam więcej niż na samą twarz :/
Bardzo fajny wpis 🙂 Ja też mam problemu "czołowe" 😉
Hahaha świetna nazwa "problemy czołowe" 😀
Ja też mam problemy czołowe..I jeszcze "wokołooczne" 😛
Oj u mnie z oczami też ostatnio coś gorzej :/
Mi takie psoty odpowiadają 🙂 Cały miesiąc miałam widok na wiatraki, wczoraj musiałam się z nim rozstać – szkoła ;D
Jeszcze się na szyi nie skupiałam, chyba powinnam zacząć… 😀
Eh, a ja pierwszy raz już nie wracam do szkoły, ale to dziwne uczucie 🙂
A o szyję faktycznie chyba lepiej zacząć dbać wcześniej 🙂
widoki świetne! a co do Twoich przemyśleń, to po pierwsze gratulacje z powodu trądziku! mój się niestety ostatnio nasilił, więc czeka mnie zmiana pielęgnacji. i zgodzę się co do nakładania podkładu pędzlami; jest to dla mnie o wiele wygodniejsze niż użycie palców. mam ochotę jeszcze przetestować gąbeczki, ale jakoś nie mogę się za to zabrać;)
No ja swojego w 100 % jeszcze nie opanowałam, tak żeby na zawsze o nim zapomnieć, ale 97 % zmian znikło, obecnie leczę jakieś ostatnie niedobitki i wyjaśniam przebarwienia 🙂
Ja mam gąbeczkę z ebelin, którą używam do kremów BB – jest świetna, aczkolwiek zdecydowanie podkłady najlepiej rozprowadzają się u mnie pędzlem 🙂
Miałam już krem Alterry na pierwsze zmarszczki i miałam go tak dość, że końcówkę zużywałam na suche łydki 😉
Anomalia
Ooo, ale tak Ci nie służył, czy po prostu był męczący ? mi nie szczególnie podoba się zapach, ale reszta jest OK przynajmniej jak na razie.
Prawdę mówisz z tą chemią 🙂
Dzięki 🙂
Jak Ty się starzejesz, to co ja mam powiedzieć 😉
Piękne masz widoki z okna, a sam pomysł na post jak najbardziej mi się podoba 🙂
Kochana, ja bladego pojęcia nie mam ile Ty masz lat, ale ze swoim pięknym uśmiechem wyglądasz jak byś 20-stki nie przekroczyła 🙂
Piękne masz widoki, tylko pozazdrościć 😉
Co do tej chemii, to całkowicie z Tobą się zgadzam, całe nasze życie to chemia, a żywność, w szczególności, margarynę mamy z laboratoriów, a wkrótce i mięso z nich wyjdzie i też będzie ok, bo te zwierzęta tuczone GMO wyglądają jak mutanty i jeszcze przy tym męczą się…
A do tego jeszcze te wszelkie krzyżówki i mutacje genetyczne, aby np. krowy mięsny były jeszcze bardziej umięśnione. Byłam przerażona jak pierwszy raz zobaczyłam jak wygląda takie zmutowane zwierze :/
ja chętnie poczytam takie przemyślenia;) fajny taki mix w jednym poście;)
Ps.u mnie z okna widać tylko drzewa i Pilsko ,więc nie jest źle też:D
Oooo to też masz piękny widok, na pewno ciekawszy niż mój bo ja na pierwszym planie mam carrefour 🙂
Dawniej miałam ogromny problem z trądzikiem.
Moja twarz była cała czerwona, ale od kiedy zaczęłam pić w dużych ilościach filtrowaną wodę problem zniknął!
Oj mi się marzy dzbanek Brita, ciągle jednak szkoda mi na niego funduszy, ale z pierwszej wypłaty z pewnością go kupię 🙂
Hey,super że ci się udało pozbyć trądziku,jak ja bym się cieszyła gdyby i mnie się udało…u mnie ciągle coś nowego wyskakuje a najgorsze jest to że mam też przebarwienia i nie umiem się ich pozbyć,a widok z okna piękny.Pisz o takich przemyśleniach,mnie się podoba,pozdrawiam Ania
No to jeszcze nie 100 % ale jestem na dobrej drodze, dodatkowo moje pory są 3/4 mniejsze niż wcześniej. Szok 🙂
Przebarwienia też niestety mam, ale powoli gasną. Faktycznie warto używać produktów z kwasami, tym bardziej, że zaczyna się jesień i to chyba najbezpieczniejsza pora na ich używanie 🙂
Jak się znów troszkę uzbiera to będę pisać i cały czas czekam na maila od Ciebie 🙂
Piękne zdjęcia!I wcale nie jesteś stara 🙂 Mówi Ci to dwudziestoośmioipółlatka 😛
Hehehe, dzięki 🙂 Czasami niestety bardzo staro się czuję, najchętniej z domu bym nie wychodziła 😀
Wiatraki, piękne wiatraki! 🙂
Uwielbiam je, to coś takiego innego 🙂
Kochana, wszyscy się starzejemy 🙂 co ja mam powiedzieć, jak mi już 33 wiosny strzeliły 😛 młode dziewczę jesteś, nie wymyślaj 🙂
Wiem, wiem, ale chyba im wcześniej się to zauważy tym lepiej 🙂 Nie wiem czemu moja skóra tak straciła na wyglądzie – możliwe, że stres aż tak na nią działa ?
Dziwnym trafem po przekroczeniu 30 – stki zapomniałam że się starzeję hehehuahuahuahauhahuhaeheeh
super widok 🙂
Oj życz mi tego 🙂
dobrze, że "rozciągnęłaś" pielęgnację na szyję i dekolt, często szyja zdradza nasz wiek:(, to ,że kremiki szybciej schodzą… cóż i tak chyba korzystniej finansowo niż liftingi… i mniej awaryjnie:),u mnie niebawem 35 stuknie… a potem już bliżej jak dalej do 40:( czas leci jak oszalały…, fajne widoczki 🙂
No właśnie moja mama też tak zawsze powtarza, że szyja i dłonie potrafią bardzo zdradzać wiek kobiety. Nie lubię tego uczucia posmarowanej szyi, ale szybko zauważyłam, że budzę się ze znacznie mniej "pogniecionym" dekoltem 🙂
Co do czasu – nic mi nie mów, 5 lat studiów zleciało mi chyba w tydzień :/ Szkoda, że to wszystko tak pędzi.
Piękne masz widoki 🙂 Kiedyś miałam równie cudne zachody, obserwowane z 15 piętra. A teraz? Kamienica vis a vis przysłania mi świat 🙁
Jak znajdziesz dobry krem do dzioba walczącego z uciekającym czasem daj znać, sama szukam tego jedynego i póki co kiepsko to widzę.
P.S. Dawno Ciebie w naszym avonowym wątku nie było! 🙁
O jaaa, 15 piętro… w mojej miejscowości nie ma takich budynków, ale domyślam się, że widok musiał być niesamowity 🙂
Do tej pory stawiałam tylko na porządne nawilżanie, ale chyba czas na coś bogatszego co by się nie obudzić jak już będzie za późno.
Co do wątku avonowego – od dawna nic już nie zamawiałam 🙁
Widok z okna naprawdę fantastyczny, jestem teraz ciekawa gdzie mieszasz. Cieszę się z postępu zlikwidowania trądziku, miałam pewną przypadłość cielesną sama, którą wyeliminowałam – to dosłownie jakbym otrzymała drugie życie. Mam podobnie jak ty ekspresyjną twarz i jak na swój wiek dużo już zmarszczek, ale…. Nie pozwalam aby to wpływało na moje samopoczucie, staram się to akceptować. Z tym kremem na szyję to już dawno też sama powinnam pomyśleć. Kiedyś ten nawyk pielęgnowałam po czym znowu się odzwyczaiłam. Czasami obecnie przelecę po szyi jak za dużo kremu nałoży mi się na twarz 🙂
Mieszkam w Rawie Mazowieckiej, to ogólnie bardzo przyjemne miasteczko 🙂
Chciałabym już na dobre zapomnieć o trądziku, ale czuję, że jeszcze sporo przede mną. Mimo to i tak jestem bardzo zadowolona z efektów 🙂
Ja sama jestem w szoku, ze wreszcie zmobilizowałam się do smarowania szyi, ale jest pewien plus – nareszcie rozumiem jak można zużyć krem w 3 miesiące 😀
Od kilku dni smaruję szyję! Dzięki 🙂
Super hehe 🙂