Po pierwszym, bardzo ciepło przyjętym poście z cyklu „testy mamy – testy córki”, na długo odpuściłam. W sumie nie wiem czemu bo o ile moja mama wcale nie ustępuje mi w ilości zużywanych kosmetyków, o tyle nie zawsze umiem się z nią porozumieć w kwestii recenzji. Dla niej kosmetyk przede wszystkim musi działać. Nie liczy się zapach, opakowanie, że już tam o jakimś składzie nie wspomnę. On ma po prostu być terminatorem – ma jej wyprasować to co trzeba, a do tego ma się super wchłaniać i nawilżać. Jeśli coś choćby w najmniejszym stopniu nie spełni jej oczekiwań to od razu dostaję informację, że ” więcej tego nie kupi”. Cóż… może to i lepiej, że z nas dwóch to ja prowadzę blog 🙂 Skoro jednak dziś moja recenzja nie zamknie się w jednym zdaniu ” nie bo nie” to znaczy, że było nieźle 🙂 Mama zajęła się kremem odmładzającym kontur twarzy 50+ Neometric, a ja odmładzającym kremem na okolice oczu Institute Solutions od Dr Ireny Eris.
Obie zużyłyśmy kremy już jakiś czas temu, a szkic recenzji leżał i leżał… Jak wiecie ostatnie pół roku było szalone więc lepiej późno niż wcale. Zacznę więc od siebie, jak to w zwyczaju mają jedynacy 😛
Institute Solutions Neuro Filler
Eye Area Rejuvenating Cream
Kocham kremy pod oczy i zawsze przywiązuję do nich bardzo dużą wagę. Niestety często trafiają się tak lekkie i nic nierobiące egzemplarze, że już sama aplikacja jest daleka od komfortu…
Krem Dr Ireny Eris przyjęłam więc z dużym zaciekawieniem. Szklany, zakręcany słoiczek mieści tradycyjne 15 ml produktu. Od strony wizualnej nie ma się do czego przyczepić choć wiem, że to nie design zajmuje tu pierwsze miejsce.
Na wielki plus zaliczyć mogę konsystencję – treściwa, lekko masełkowata, ale jednocześnie nie obciążająca delikatnej skóry. Kosmetyk łatwo się rozprowadza i dobrze wchłania. Już po pierwszej aplikacji czuć, że skóra dostała porządny zastrzyk odżywienia. Wydaje mi się, że jest to kwestia poprawy natłuszczenia ( bo nie zapominajmy, nie tylko nawilżanie jest ważne, ale i odbudowa hydrolipidowa ).
Nie zauważyłam żeby kosmetyk pogarszał trwałość makijażu. Wszystko ładnie się trzymało, nie wbijało w załamania, a po kilku godzinach nie odczuwałam, że coś „wychodzi” mi na skórę. Niestety wiele kremów pod oczy po prostu wzmaga przetłuszczanie się powiek.
Jakie są długofalowe efekty? Przede wszystkim wyjątkowo dobre nawilżenie, wygładzenie i napięcie skóry. Z założenia jest to krem przeznaczony dla bardziej zaawansowanej grupy wiekowej, ale ja uważam, że krem dobiera się do aktualnych potrzeb skóry. U mnie praktycznie znikły mimiczne kurze łapki, które zaczęły się tworzyć wokół oczu. Całe spojrzenie było rozświetlone ponieważ zredukowały się cienie. Nie miałam też problemów z obrzękami czy podrażnieniem.
Poniżej dla zainteresowanych skład produktu:
Jeśli tak jak ja szukacie kremów o bogatej formule, które dają zauważalny efekt, a nie tylko chwilowe nawilżenie to mogę go szczerze polecić.
Neometric 50+
Krem odmładzający kontur twarzy na dzień 50+ SPF20
Podobnie jak pan powyżej, krem Neometric zamknięty jest w szklanym, zakręcanym słoiczku, któremu w kwestii designu nie można nic zarzucić. Zafoliowany kartonik, dodatkowa ochrona pod nakrętką – zabezpieczenia, na które obie z mamą zwracamy uwagę.
Konsystencja jest typowo aksamitna i kremowa. Łatwo się aplikuje choć na wchłonięcie trzeba dać mu chwilkę. Stanowi dobrą bazę pod makijaż – nie wzmaga przetłuszczania i nie obciąża. Filtr SPF20 rozwiązuje problem z dodatkową ochroną.
Krem wystarczył mamie na prawie 3 miesiące. Jakie były efekty?
Moja mam przekroczyła sześćdziesiątkę i modlę się żebym w jej wieku wyglądała tak dobrze jak ona. Mimo to wiadomo, że przed pewnymi oznakami starzenia się nie ucieknie. Właśnie kwestia modelowania owalu twarzy jest tutaj kluczowa. Po 3 miesiącach poza bardzo dobrym nawilżeniem i odżywieniem skóry, mama zauważyła poprawę napięcia. Jasne – nie jest to efekt jak po liftingu, ale skóra stała się bardziej sprężysta i wygładzona. W szczególności okolica żuchwy na łączeniu z szyją nabrała lepszej kondycji. Tzw. linia uśmiechu czyli bruzdy nosowo-wargowe również uległy lekkiemu spłyceniu. Usłyszałam dawno niewypowiadane ” dobry ten krem, widzę różnicę”. Tak – ja też widziałam różnicę.
Dla zainteresowanych skład poniżej:
Pamiętajcie, że już niedługo Dzień Matki, jeśli Wasze również są takimi kosmetycznymi freakami to myślę, że taki zestaw mógłby się u nich sprawdzić 🙂
Jak Wasze mamy podchodzą do pielęgnacji? To po nich odziedziczyłyście zamiłowanie do kosmetyków, czy nie koniecznie. Przy okazji podrzucam mój zeszłoroczny tekst z Dnia Matki, który dużo wyjaśnia – Co podziwiam w mojej mamie 🙂
Krem pod oczy znam. Mimo, że jest to seria dla nieco starszych to kupiłam specjalnie dla siebie:)
Wcale się nie dziwię, ja tam też jestem z tych, które wolą na bogato 🙂
Produktów nie znam, ale fajny pomysł na prezent dla mamusi 🙂
Też mi się tak wydaje 🙂
Wieki już nic od nich nie miałam, za to moja mama regularnie wraca do ich jednego konkretnego kremu 😛
Fajnie, że się u niej sprawdza 🙂
Bardzo ciekawy blog i test z pewnością wypróbuję produkt wiesz może jak się zachowuje/ sprawdza przy skórze atopowej? 🙂
Niestety ciężko mi powiedzieć, bo ani ja ani mama nie mamy tego problemu 🙁
Oj kremy pod oczy jaki ja mam problem z tymi produktami ogólnie to masakra wypróbowałam produkty w rozpiętości cenowej od 500 eu do 5 i co i nic żadne guerlaine Dior chanel la prarie nie pomogły najgorzej wspominam shiseido benefiance bobi Brown i osławiony wszedzie kiehls z awocado te zrobiły mi Taka masakrę pod oczami jak nigdy 2-3 miesiące dochodziłam ze skora do ładu myśle ze te kremiki pod oczy to zwykle nabijanie w butelkę kiedys nawet sprawdziłam z chemikiem ( znajomy ) kilka z nich i okazuje sie ze maja mniej substancji czynnych niz krem tej samej firmy tylko do twarzy z racji wieku mam zmarszczki i moja skora pod oczami jest zwiotczała a po używaniu tych wszystkich " cudów " stwierdzam jedno cudów nie ma nawilżenie moze byc optyczne spłycenie tak ale od użycia do użycia produktu zaprzestaniesz używać skora wróci do poprzedniego stanu wiec po co kupować któryś tam kremik z koleji jak i tak rozwiązanie jest jedno medycyna estetyczna i coraz bardziej sie ku temu skłaniam ale zrobię dopiero wtedy jak juz nie bede mogła wytrzymać swojego odbicia w lustrze buziaki Gosia
Ja akurat tych co na twarz nie bardzo mogę stosować pod oczy bo mnie podrażniają. Wiem, że cena nie jest wykładnikiem, ale Ty Gosiu na razie zdecydowanie nie musisz się rozglądać za medycyną estetyczną 🙂
W takim razie fajny kremik na prezent 😉
Myślę, że jak najbardziej 🙂
Moja Mama jest oporna, jeśli chodzi o nowości kremowe 🙂 Buziaki Kochana <3
Moja odwrotnie, tylko pyta "masz coś dla mnie?" 😀
Super, fajna recenzja 🙂 I z opinią Mamy i jej wynikiem 🙂
Miło mi, że się spodobała 🙂
Mi tez się bardzo podoba 🙂
Cieszę się 🙂
dobrze wiedzieć … dopisuję do listy do wypróbowania 🙂
Fajnie, ja i mama polecamy 🙂