Od dziecka odznaczałam się wybitną „gracją”. Moje super skoordynowane ruchy zafundowały mi niejedną blizną. Nigdy się jednak nimi nie przejmowałam – blizny jak blizny. Małe, nieupierdliwe, zazwyczaj przypominające niezłą zabawę przed. Gdy jednak moje ciało naznaczyła blizna po cesarce, nie umiałam się z nią pogodzić. Od tamtego czasu moim towarzyszem stał się żel na blizny Contractubex. Nasza historia nie jest jednak łatwa.

Blizna po operacji – szybka retrospekcja
Przez całą ciążę byłam totalnie nastawiona na poród naturalny. Ba! Przez większą część porodu nawet przez myśl mi nie przeszło, że może skończyć się cesarką. Porody jednak bywają nieprzewidywalne i choć dzięki szybkiej reakcji lekarzy i ja i córka mamy się dobrze to niestety mało kto rozumie, że to poważna operacja, która niesie za sobą wiele konsekwencji.

Contractubex – jak to się zaczęło?
Moją pierwszą maść na blizny Contractubex kupiłam od razu po wygojeniu rany. Niestety tutaj pojawił się aspekt psychologiczny. Choć lekarze całkiem nieźle mnie wydziergali to ja tej blizny nie cierpiałam. Nie chciałam jej nawet dotykać… Na kilka miesięcy zupełnie porzuciłam temat. Wiedziałam, że poza względami estetycznymi, bliznę należy mobilizować…
Zobacz też: Merz Spezial – kremowe musy w piance

Mobilizacja blizny nie tylko po cesarce
W zasadzie każdą bliznę, a szczególnie blizny pooperacyjne należy mobilizować. Pierwszy fizjoterapeuta, którego odwiedziłam zapodał mi jednak tak drastyczny sposób, że ja zupełnie nie dawałam z tym rady. Dopiero świetna pani fizjoterapeutka uroginekologiczna zwalczyła moją niechęć do dotykania blizny. Zaczęłam ją sama mobilizować wykonując podpowiedziane przez specjalistę ruchy. I wtedy kolejny raz przypomniałam sobie o żelu Contractubex. Powiecie – a po co żel na blizny, można balsamem czy olejkiem. No można, ale skoro jest preparat, który jest na rynku od lat i jest dedykowany właśnie bliznom, to czemu nie spróbować.

Contractubex – skład i działanie
Żel na blizny Contractubex zawiera 3 substancje aktywne – alantoinę, wyciąg z cebuli i heparynę. Alantoina łagodzi świąd zrastającej się tkanki i ją rozluźnia, cebula działa przeciwzapalnie i zapobiega powstawaniu zgrubień, a heparyna zmniejsza obrzęk i zmiękcza tkankę. Wiele osób słysząc „cebula” myśli, że żel będzie nią pachniał. Nic bardziej mylnego – preparat ma przyjemny zapach damasceńskiej róży, dobrze się wchłania i pozwala na zrobienie masażu.
Żel nakładamy od środka blizny na zewnątrz, następnie wykonując masaż.
Ważne jest, aby zacząć stosowanie po całkowitym wygojeniu się rany.
Jeśli nasza blizna jest już starsza i zgrubiała, można nałożyć na noc opatrunek zmiękczający z maścią.
Efekty
Ja zaczęłam ją stosować 3, a następnie 2 razy dziennie wykonując masaż. Gdy byłam u ginekologa na pierwszej kontroli, powiedział, że blizna może nie wyglądać za ciekawie bo z jednej strony zaczęła narastać. Po regularnym stosowaniu maści jest teraz blada, równomierna i prawdę powiedziawszy trzeba się dobrze przyjrzeć żeby ją zobaczyć. Oczywiście to nie magia i nie zniknie zupełnie do zera, ale dzięki regularnemu stosowaniu jest praktycznie niezauważalna.

Jeśli nurtują Was domowe sposoby na blizny pooperacyjne to Contractubex jest chyba najlepszym wyborem.
Warto podkreślać, że często blizny dla osoby pobocznej wcale nie stanowią zauważalnego mankamentu wizualnego, ale dla osoby je posiadającej bywają dużym obciążeniem psychicznym.
Ja z doświadczenia mogę ją serdecznie polecić.
*Wpis został przygotowany we współpracy z marką Contractubex jednak oparty jest na subiektywnych doświadczeniach wynikających ze stosowania preparatu
Moja blizna też zrobiła się blada i równomierna, również stosowałam Contractubex. Gorąco polecam, tak jak i mobilizację blizny! Wielu ginekologów nie mówi o tym, że warto i trzeba niestety. Ja miałam szczęście do super położnej, która mnie uświadomiła.
Ten żel stosował mój tata po operacji kardiochirurgicznej. Zaczął tworzyć się już bliznowiec, ale w porę zaczęliśmy używać contractubexu. Kuracja trwała około 4 miesięcy, ale teraz blizna jest cienka i ładnie się wypłaszczyła.
Daaawno, daaawno temu pomógł mi przy bliźnie po wyrostku i uważam, że to chyba najlepszy produkt jaki jest na rynku.
Stosowałam po cc, dzięki temu żelowi nie mam praktycznie śladu po cięciu .