Czy blogerki mają wielkie serducha? Czy blogerki umieją się dzielić? Pomagać? Robić coś dla innych? Ja już wiele razy przekonałam się o tym, że gdzieś, po drugiej stronie komputera siedzi osoba, która jest życzliwa i miła. Wiadomo, zdarzają się wyjątki, ale generalnie blogerki kosmetyczne to nie puste stworzonka, których głównym problemem jest kolor szminki danego dnia. Większość z nas to naprawdę normalne dziewczyny – matki, córki, żony, które po prostu realizują swoją pasję jaką są kosmetyki. Jeśli zaś przy okazji pasji możemy spotkać się i zrobić coś dobrego dla kogoś kto tego potrzebuje to dlaczego nie?
W ostatnim czasie uczestniczyłam w dwóch spotkaniach charytatywnych, na których zbieraliśmy pieniążki dla Stasia, chłopca, który urodził się bez rączek. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.
Pierwsze ze spotkań odbyło się 21 czerwca – w moje imieniny 😀 Organizatorką spotkania była Ola z bloga HiDiamond.
O godzinie 13.00 zjawiłyśmy się w klimatycznym klubie BAZAR w następującym składzie:
… no i ja 🙂
Nie zabrakło również małego bohatera czyli Stasia 🙂
Był czas na pogaduchy, jedzonko, ale także na warsztaty. Jako pierwsza zaprezentowała się firma Palmers, traf chciał, że w towarzystwie pani Magdy wystąpiła właśnie Ola, która pracuje dla tej firmy.
Przyznam szczerze, że nigdy nie używałam kosmetyków Palmersa, słyszałam o nich, ale wybitnie mnie nie ciągnęło. Po spotkaniu jednak wiem, że skuszę na niektóre z produktów – zapach mają obłędny! Prawdziwa, cudowna, słodka czekolada, nie sztuczna i mdląca, ale taka idealna! Nie spodziewałam się nawet, że mają tak szeroki wybór kosmetyków – masełko, ciocia niedługo capnie Cię w Hebe 😀
Kolejnym gościem na spotkaniu była pani reprezentująca Maroko Sklep. Z przyjemnością słuchałam o kosmetykach z tego cudnego zakątka świata, chyba wszystkich nas najbardziej zainteresował olejek z czarnuszki. Podobno ma niesłychanie szerokie spektrum działania i potrafi leczyć wiele schorzeń, myślę, że bliżej jesieni zaopatrzę się w buteleczkę i będę ją piła, tak tak piła – nie jak tradycyjnie z innymi olejkami wcierała we włosy i ciało 🙂
Na koniec loteria na rzecz Stasia. Udało nam się uzbierać 1360 zł. Wiem, że to kropla w morzu potrzeb, ale cieszę się, że choć w ten sposób udało nam się wspomóc Stasia.
Moje fanty pochodziły od firm Lirene ( książkę już przeczytałam, świetna powiastka na lato ), Love Me Green, Lambre, Maroko Sklep, Palmers, Carmex i Świt Pharma.
Spotkanie 5 lipca było dla mnie super niespodzianką – Summeredition zorganizowały dla nas Subiektywna Ja, Moniszon, Diunay i Kropka.
Punktualnie o 13 zjawiłam się w restauracji Vapiano, przed zdążyłam jeszcze zahaczyć o wyprzedaż w BBW, ale o tym w innym poście 😀
Całe wydarzenie było mega luźne i spontaniczne, był czas na pogaduchy i jedzonko, a nawet na malowanie pazurków 🙂
Jako pierwsze zaprezentowały się panie z Vipery – tym razem mogłyśmy zapoznać się z szeroką gamą lakierów i preparatów do paznokci, ja zapoznawałam się organoleptycznie, ponieważ przemiła pani zrobiła mi kwiecisty manicure 🙂 Chyba największym zaskoczeniem była dla mnie cudna seria nude, z top coatem matującym lakiery nabierały zupełnie innego wyrazu. Muszę się udać na ich poszukiwania 😀
Po pokazie z Vipery gościłyśmy Panią z Orientany. Firma jest mi dość dobrze znana, więc z przyjemnością słuchałam o naturalnych składnikach i idei firmy. Kocham osoby z pasją, jeśli robi się w życiu to, co naprawdę się kocha, to widać, że sprawia to olbrzymią radość 🙂
Na koniec loteria dla Stasia i zbieranie korków. Uzbierałyśmy 773 zł i mnóstwo korków – najwięcej dostarczyła ich Ania, zostając jednocześnie mistrzynią korka 😀
Muszę przyznać, że mam ostatnio wybitne szczęście do lakierów, a moja kolekcja rozrasta się z prędkością światła. Moimi fantami z loterii były Morgan Taylor, Zoya, Alle Paznokcie i Bioderma.
Oprócz fantów dostałyśmy również cudne prezenty od firm, a najbardziej czaderskim prezentem była torba! Keep Calm and Read My Blog – noszę w niej do pracy śniadanka 😀
Czas minął bardzo szybko i niestety musiałam się ewakuować na autobus, urok małych miasteczek – albo zdążysz na ostatni, albo śpisz na Zachodnim 😀
A poniżej pełna lista uczestników spotkania 🙂
… i ja 🙂
dzięki za spotkanie, do następnego 🙂
To ja bardzo dziękuję 🙂 Miałam cudowną niespodziankę, super spędziłam czas i jeszcze mogłam choć trochę pomóc – pełnia szczęścia 🙂
Oj biedny chłopaczyk . A dla was duże kciuki w góre za pomoc dla niego 🙂
Mam nadzieję, że choć trochę udało nam się pomóc. Ściskam kciuki za tego dzielnego malucha.
Pozytywnie! Widzę uśmiechnięte buzie i wyczuwam same dobre serducha! 🙂
Muszę przyznać, że pomaganie daje naprawdę mnóstwo radości, oby więcej takich akcji 🙂
Miło było poznać Cię Marto ;);*
Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze 😉
Mnie też było bardzo bardzo miło 🙂 Cieszę się, że miałam takie super towarzystwo 🙂
widać, że udane spotkanie 😉
Oj udane 🙂 na luzie z mnóstwem pogaduszek 🙂
Szkoda ze mnie nie było uzbierało by sie wiecej ale i tak gratulacje za pomysł i udane spotkanie
Fajnie, że są takie akcje – nareszcie możemy się do czegoś przydać 😀
Widzę, że załapałam się na zdjęcie, ja to mam talent do tragicznego wychodzenia na zdjęciach :p Bardzo fajne losy Ci się trafiły!
No i to drugie spotkanie wydaje się naprawdę fajne. Szkoda, że akurat nad morzem byłam 😉
Co Ty gadasz, zdjęcie jest fajne! 🙂 Ja tam nic tragicznego nie widzę 😀
A co do drugiego spotkania, było super, ale zazdroszczę morza… od dwóch lat mam nieziemską ochotę żeby pojechać, ale ciągle mi nie po drodze ;(
spotkanie w takim celu to fajna sprawa 🙂
Pewnie! Przynajmniej choć trochę mogłyśmy przyczynić się do czegoś pożytecznego 🙂