Jakiś czas temu pisałam Wam o rewelacyjnym serum do skóry głowy od Bionigree, które uratowało mój przesuszony ciążą skalp. Dziś pora wreszcie na kolejny produkt spod ich skrzydeł – nawilżającą odżywkę do skóry głowy i włosów. Dlaczego się z nią nie rozstaję choć nie stosuję jej na włosy?
Odżywka zamknięta jest w prostej butelce z pompką, dzięki przezroczystym fragmentom możemy łatwo kontynuować jej stan zużycia. Pompka pozwala na wygodną aplikację kosmetyku co jest szczególnie ważna z racji na konsystencję. Dla mnie była ona olbrzymim zaskoczeniem – mocno płynna, wręcz wodnista. Zapach przyjemny, lekko roślinny i niedrażniący.
Bardzo żałowałam, że przy pierwszym użyciu uparłam się aby nałożyć ją na całe włosy. Nie dość, że zużyłam bardzo dużo produktu to jeszcze musiałam się posiłkować inną maską. Cóż – moje włosy to sucha, z natury kręcona szopa, która kocha się z ciężkimi maskami i olejami. Tak lekki kosmetyk jak odżywka od Bionigree nie miał zupełnie szans na poradzenie sobie z nią. Za to jest to jedyny produkt stricte nawilżający, który mogę stosować na skórę głowy i to z jakim efektem!
Odżywka dzięki swojej niebywałej konsystencji pozwala na bardzo łatwą aplikację bezpośrednio na skórę głowy. Niewielką ilość wmasowuję w całą jej powierzchnię, na włosy nakładam zaś tradycyjnie maskę czy inną, bogatą odżywkę. Całość zostawiam na minimum 20 minut i spłukuję. Staram się nakładać ją raz w tygodniu bo już po pierwszej aplikacji widać było konkretne rezultaty. Odżywka Bionigree świetnie uspokaja skórę, łagodzi świąt i fantastycznie nawilża nie obciążając jednocześnie skóry. Nie ma mowy o przyspieszeniu przetłuszczania, a włosy są wręcz uniesione.
Zarówno serum jak i odżywka do włosów to kosmetyki wprost stworzone dla osób borykających się np. z łupieżem typu suchego. Szampony przeciwłupieżowe tragicznie wysuszają skórę głowy, mi osobiście nigdy nie pomagały. Nasilały jedynie świąd i choć może na chwilę pomagały to potem problem przesuszonej i podrażnionej skóry towarzyszył mi przez długi czas. Serum świetnie oczyszcza i enzymatycznie peelinguje naskórek, a odżywka nawilża, koi i uspokaja. 200 ml stosowane jedynie na skórę głowy starcza na bardzo długo więc 64 zł nie jest jakimś bolesnym wydatkiem. Jeśli nie macie przekonania to zawsze można zamówić próbki – moim zdaniem to spore ułatwienie.
Przed składem można tylko chylić czoła – znajdziemy w nim ekstrakty z czarnej porzeczki i brzozy, olejek arganowy, olej rycynowy, komórki macierzyste jabłoni, betainę, lecytynę, polisacharydy roślinne, proteiny roślinne, glutaminę czy kofeinę.
Po ciąży na bank skuszę się również na serum pobudzające wzrost włosów, bo znając życie będą lecieć na potęgę. Do Bionigree mam 100% zaufania.
Miałyście już okazję poznać kosmetyki tej marki? A może coś ciekawi Was w szczególności?
Mam serum i uwielbiam. Też coś muszę kupić na wypadanie włosów po ciąży-myślałam, że mnie to ominie, ale 2 miesiące po zaczynają mi lecieć jak szalone:/
No właśnie chyba to z reguły tak jest i ciężko to całkowicie powstrzymać, ale warto choć trochę sobie pomóc bo ja to w ogóle miałam w życiu tendencję do łysienia 🙁
Ho, ho – nigdy takiej odżywki nie widziałam. Wygląda bardzo fajnie.
Z wielką przyjemnością bym wypróbowała! 🙂 Serum uwielbiam od nich.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Serum to absolutne mistrzostwo świata 🙂
Ja miałam serum, ale niestety nie przypadło mi do gustu.
Miałam serum, odżywkę też, ale serum bardziej mi przypadło do gustu 🙂
Serum uwielbiam, mi włosy lecą teraz masakrycznie, tej odżywki nie miałam ale wrócę do kuracji z bioxine która niesamowicie mi kiedyś pomogła ale jest strasznie droga 🙁
Z nieba mi spadłaś z tym wpisem. Właśnie przeglądam internety w poszukiwaniu odżywki, ale do skóry głowy. Pewien szampon zrobił mi takie kuku, że wszystko co miałam wypracowane jeśli chodzi o pielęgnację poszło w czorty. Muszę znowu doprowadzić głowę do stanu użytkowego.
genialna jest ta odżywka, jak cała seria, u mnie wyśmienicie się sprawdza.
marzę o niej! <3
miałam serum i kochałam całym sercem!
U mnie odżywka także fantastycznie sprawdziła się na skórze głowy, długość włosów nie była zadowolona z kontaktu z nią.
Korci mnie ta odżywka 😛
Kolejny ciekawy produkt tej marki 🙂
Serum bardzo lubię, reszty nie znam 🙂
Nigdy nie używałam niczego na skórę głowy, bo boję się przyklapu 😀
Już któryś raz z kolei widzę pochwały dotyczące kosmetyków tej marki. Sama muszę zadbać o skórę głowy, więc możliwe, że się skuszę 🙂
Ja nawilża odżywka z jaśminem i migdalecznikiem z Orientany. Mój ukochany produkt wlosingowy 😁
Yhm… fajnie… czy Orientana znów sponsoruje pozytywne opinie na wizażu i innych portalach? Bo poświęcenie czasu na napisanie tylu komentarzy pochlebnych dla tego produktu z daleka wali ściemą 🙂
Jestem w trakcie tworzenia własnego bloga testerskiego 🙂 Zajrzałam do Ciebie, bo póki co dopiero się uczę, a marze o stworzeniu bloga z prawdziwego zdarzenia ❤️ Testuje naturalne kosmetyki, ale moja przygoda dopiero się zaczęła, wiec póki co na moim koncie tylko Ecolab,Rosadia, Biolaven i Orientana 🙂 Zestaw z jaśminem to dla mnie obłęd, nie miałam wcześniej okazji wypróbować niczego z tej marki, a okazało się, ze zakochałam się w ich zapachach!
Mam nadzieje, ze jak tylko uda mi się spiąć wszystko do kupy to zajrzysz również do mnie 🙂
Miłego dzionka!