Równowaga proteinowo-emolientowo-humektantowa to jedna z tych rzeczy, które na początku przygody z włosingiem brzmią niczym czarna magia. Bioelixire Istota Natury to seria, która przychodzi nam z pomocą w kwestii kompleksowej pielęgnacji włosów i to z dobrymi składami. Kosmetyki testuję już od wielu tygodni, ale z racji na prywatny, trudny czas dopiero dziś przychodzę do Was z recenzją. Warto jednak było poświęcić im tyle czasu bo mam pewność co do opinii.
*współpraca reklamowa
Bioelixire Istota Natury – co to za linia?
Choć ciężko w to uwierzyć, Bioelixire to polskie kosmetyki do pielęgnacji włosów z wysoką zawartością składników naturalnych. Linia Istota Natury jest wolna od SLS, siarczanów, silikonów, DEA, TEA, MEA, EDTA, MIT, PEG, PPG, olejów mineralnych, sztucznych barwników, lanoliny, tiazolinonu, benzofenonu, DMDM Hydantoiny, imidazolidinylu mocznika. Wiecie, że nie jestem jakimś ortodoksem, ale fajnie wiedzieć, że marka tak zadbała o produkty, że są idealnie dla włosomaniaczek nawet tych stosujących metodę curly girl i OMO. Nietestowane na zwierzętach, ale za to przetestowane na osobach o wrażliwej skórze. Dzięki temu wiemy, że są niedrażniące i moja upierdliwa skóra głowy to potwierdza.
W linii „Istota Natury” znajdziemy 4 produkty. Szampon, odżywkę emolientową, odżywkę proteinową, maskę humektantową oraz wielofunkcyjne serum z 9 olejków. Przejdźmy jednak do konkretów.
Bioelixire Istota Natury – Wegański szampon nawilżający
Jak wiecie, z szamponami to ja mam bardzo trudne boje. Mam wrażliwą, skłonną do podrażnień skórę głowy z tendencją do ŁZS. Jeden fałszywy krok i jest Armageddon. Każdy nowy szampon to taka trochę rosyjska ruletka bo nawet pozornie dobry skład potrafi zrobić mi kuku. Bioelixire Istota Natury to jednak szampon z gatunku tych łagodnych, dobrze myjących, ale jednocześnie pielęgnujących.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Od strony technicznej mogę powiedzieć, że ma lekką formułę. Pieni się raczej średnio, ale ja spieniam go w kubeczku więc nie robi mi to różnicy. Dobrze domywa skórę głowy i łatwo się wypłukuje. W swoim składzie nie zawiera silikonów ani żadnych „ślizgaczy” więc włosy nie są po myciu nienaturalnie gładkie i miękkie. Mi to nie przeszkadza bo i tak później wykonuję pielęgnację, ale kto nie lubi tego efektu może dodać kilka kropli serum z tej samej linii. Butelka z zamknięciem typu press mieści 400 ml produktu, jest wygodna w użyciu, a zapach przyjemny i nie drażniący.
Działanie
Szampon Bioelixire Istota Natury sprawdza się bardzo dobrze w metodzie OMO, zmywanie olejów idzie mu całkiem OK, ale oczywiście wcześniej trzeba zemulgować je odżywką. W swoim składzie zawiera m.in. liść oczaru, nagietek lekarski czy krwawnik pospolity dzięki czemu łagodzi skórę głowy, wspomaga regenerację i zwalcza wolne rodniki. Osoby, którym nie służą większe ilości protein w pielęgnacji włosów powinny jednak zwrócić uwagę w komponowaniu swojej pielęgnacji ponieważ szampon ma w składzie proteiny pszenicy. Nie są to tak „mocne” proteiny jak keratyna, ale wiem, że włosomaniaczkom robi to różnicę. Moje włosy akurat je kochają
Skład:
AQUA (WATER), DISODIUM COCOAMPHODIACETATE, SODIUM COCOYL SARCOSINATE, COCAMIDOPROPYL HYDROXYSULTAINE, LACTIC ACID, DECYL GLUCOSIDE, ACHILLEA MILLEFOLIUM EXTRACT, CALENDULA OFFICINALIS FLOWER EXTRACT, HAMAMELIS VIRGINIANA LEAF WATER (HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) LEAF WATER), PARFUM (FRAGRANCE), HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, SODIUM CHLORIDE, TETRASODIUM GLUTAMATE DIACETATE, XANTHAN GUM, BETAINE, GLYCERIN, COCO-GLUCOSIDE, GLYCERYL OLEATE, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE
Bioelixire Istota Natury – Wegańska odżywka emolientowa
Emolienty to w zasadzie podstawa pielęgnacji niezależnie od typu włosa. Moje kręcone kochają je do spółki z proteinami za to na humektanty muszę uważać. Emolientowa odżywka od Bioelixire to jednak moich zdaniem taki trochę PEH-owy miks, ale o tym za chwilę.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Tak jak wszystkie kosmetyki z tej linii (poza serum) zamknięta jest w butelce typu press o pojemności 400 ml. Konsystencja jest bogata i treściwa jak na odżywkę jednak bez problemu się aplikuje i rozprowadza na włosach. Zapach jest słodkawy, może nie do końca w moim klimacie, ale też nie z gatunku tych, z którymi nie da się wytrzymać.
Działanie
Jak już wspomniałam to trochę taki miks – odżywka poza naturalnymi olejami ma w składzie również nawilżający sok aloesowy oraz proteiny kukurydziane, pszeniczne i sojowe. Czyni ją to taką mocno uniwersalną odżywkę, ale w przypadku moich średnioporowatych włosów sprawdza się bardzo dobrze. Obawiałam się nieco oleju kokosowego w składzie, ale w całym kompleksie absolutnie nie robi mi puchu.
Odżywka wygładza włosy, ujarzmia puszenie, dociąża, ale nie obciąża. Bardzo dobra na domknięcie pielęgnacji. Sprawia, że włosy są miękkie i elastyczne. Śmiem twierdzić, że jest w stanie sprawdzić się niezależnie od porowatości włosa.
Skład:
AQUA (WATER), STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, CETYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, LACTIC ACID, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE, MANGIFERA INDICA SEED BUTTER (MANGIFERA INDICA (MANGO) SEED BUTTER), PERSEA GRATISSIMA OIL (PERSEA GRATISSIMA (AVOCADO) OIL), COCOS NUCIFERA OIL (COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL), RIBES NIGRUM LEAF EXTRACT (RIBES NIGRUM (BLACK CURRANT) LEAF EXTRACT), LYCIUM BARBARUM FRUIT EXTRACT, LEUCONOSTOC/RADISH ROOT FERMENT FILTRATE, HYDROLYZED CORN PROTEIN, HYDROLYZED SOY PROTEIN, HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, PANTHENOL, TOCOPHEROL, BETAINE, LECITHIN, GLYCERIN, ASCORBYL PALMITATE, GUAR HYDROXYPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE, SODIUM BENZOATE, SODIUM DEHYDROACETATE, PARFUM (FRAGRANCE)
Bioelixire Istota Natury – wegańska odżywka proteinowa
Moje włosy najbardziej kochają proteiny dlatego to ta odżywka najbardziej mnie ciekawiła. Podobnie jak u reszty bardzo wysoka zawartość składników naturalnych (aż 98%) i przemyślana formuła są zdecydowanie na plus.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Opakowanie – jak wyżej, butelka 400 ml z zamknięciem press. Konsystencja gęsta, nie spływająca z włosów, ale jednak odżywkowa. Bez problemu daje się wydobyć z butelki. Zapach przyjemny i świeży.
Działanie
Odżywka proteinowa Bioelixire Istota Natury to faktycznie typowo proteinowy produkt. Zawiera w swoim składzie proteiny pszenicy, soi, kukurydzy, owsa i ryżu. Mimo wszystko z racji na roślinne pochodzenie protein jest dobrze wywarzona i ciężko o postrach włosomaniaczek czyli „przeproteinowanie”. W moim odczuciu widocznie daje poprawę objętości, loki lepiej się skręcają, ładniej trzymają swoją struturę i nie są oklapnięte. W widoczny sposób regeneruje i optycznie poprawia strukturę włosa.
Skład
AQUA (WATER), STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, CETYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, LACTIC ACID, HYDROLYZED CORN PROTEIN, HYDROLYZED WHEAT PROTEIN, HYDROLYZED SOY PROTEIN, HYDROLYZED OAT PROTEIN, HYDROLYZED RICE PROTEIN, LEUCONOSTOC/RADISH ROOT FERMENT FILTRATE, PANTHENOL, TOCOPHEROL, BETAINE, LECITHIN, ASCORBYL PALMITATE, GUAR HYDROXYPROPYLTRIMONIUM CHLORIDE, SODIUM BENZOATE, SODIUM DEHYDROACETATE, PARFUM (FRAGRANCE)
Bioelixire Istota Natury – Wegańska maska humektantowa
O i tu miałam pewną niespodziankę – tamte odżywki, a ta maska. I to faktycznie czuć w konsystencji. Humektanty traktuję nieco po macoszemu ale tu jest ciekawie.
Opakowanie, konsystencja, zapach
Butelka tak jak u reszty ekipy, ale konsystencja zdecydowanie bardziej bogata, treściwa i zwarta. Być może nie koniecznie na butelkę, lepiej sprawdziłby się słoiczek. Zapach zbliżony do szamponu i bardzo przyjemny.
Działanie
Jako osoba o średnioporach+, która miała braki w pielęgnacji w ostatnich miesiącach muszę przyznać, że to naprawdę porządny, nawilżający kosmetyk do włosów. Co warto podkreślić – typowo humektantowy więc możemy mieć kontrolę nad tym jak często go używamy. Zawartość soku aloesowego, panthenolu, mocznika i gliceryny bardzo mocno nawilża włosy. Warto więc uważać z czasem trzymania na włosach. Producent poleca 3-5 minut, aby zbytni ich nie rozpulchniać, ewentualnie do głębokiego nawilżania, gdy włosy faktycznie tego potrzebują na minimum 30 minut. Ja jednak wybieram krótszą opcję. Włosy są miękkie, lśniące i bez puchu. Ale! Maska nadaje się także do skóry głowy. Zawiera podobnie jak szampon oczar, nagietek i krwawnik dzięki czemu łagodzi i nawilża. Co zresztą potwierdzam.
Skład
AQUA (WATER), HAMAMELIS VIRGINIANA LEAF WATER (HAMAMELIS VIRGINIANA (WITCH HAZEL) LEAF WATER), STEARAMIDOPROPYL DIMETHYLAMINE, CETYL ALCOHOL, MYRISTYL ALCOHOL, LACTIC ACID, ALOE BARBADENSIS LEAF JUICE*, PANTHENOL, BETAINE, UREA, GLYCERIN, ALANINE, CREATINE, GLYCINE, SACCHARIDE HYDROLYSATE, MAGNESIUM ASPARTATE, ACHILLEA MILLEFOLIUM EXTRACT*, CALENDULA OFFICINALIS FLOWER EXTRACT*, TOCOPHEROL, LECITHIN, ASCORBYL PALMITATE, SODIUM BENZOATE, SODIUM DEHYDROACETATE, PARFUM (FRAGRANCE)
Bioelixire Istota Natury – Wegańskie Serum z 9 olejków
To jest bardzo ciekawy i naprawdę wielofunkcyjny produkt. Można olejować nim włosy i skórę głowy w tradycyjnej formie. Można dodać do maski, odżywki czy szamponu. Jest dobrą opcją do zabezpieczania końcówek włosów. Taki typowy kompleks wartościowych olejów, które pielęgnują zarówno skórę jak i włosy.
Opakowanie, konsystencja, zapach.
Buteleczka z pompką mieści 50 ml produktu o wyjątkowo lekkiej formule. Zapach jest słodki i delikatny.
Działanie
Najczęściej stosowałam serum do olejowania włosów i tu sprawdzało mi się świetnie – kompozycja wyjątkowo wpasowała się w moją porowatość. Każdorazowo zabezpieczałam nim także końcówki. Przyznaję uczciwie – do szamponu czy odżywek nie dodawałam bo akurat nie odczuwałam takiej potrzeby. Wolałam używać do olejowania bo moje włosy dzięki temu nabierają elastyczności, loki zachowują formę i ujarzmiam puszenie.
Skład
Caprylic/capric Triglyceride, Triticum Vulgare Germ Oil (Triticum Vulgare (Wheat) Germ Oil), Oryza Sativa Bran Oil (Oryza Sativa (Rice) Bran Oil), Macadamia Ternifolia Seed Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil (Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil), Parfum (Fragrance), Argania Spinosa Kernel Oil, Camellia Oleifera Seed Oil, Linum Usitatissimum Seed Oil (Linum Usitatissimum (Linseed) Seed Oil), Orbignya Speciosa Kernel Oil, Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Tocopherol, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Lecithin
Bioelixire Istota Natury – moje wrażenia
Jestem bardzo na tak. Dlaczego? Dawno temu, gdy studiowałam, nie miałam męża, dziecka, 4 psów i kota i fury roboty na głowie, miałam dużo czasu na bardzo regularny włosing. Na zgłębianie składów, miksowanie własnych formuł. Och ja głupia, jeszcze narzekałam, na brak czasu. Teraz choćbym bardzo chciała, nie jestem w stanie aż tak oddać się włosomaniactwu. Tym bardziej, że czasami serio wpadam do łazienki i mam dosłownie kilka minut na ogarnięcie OMO. Dlatego moim zdaniem Bioelixire Istota Natury to fantastyczne rozwiązanie zarówno dla początkujących jak i tych zabieganych. Rzecz jasna dla włosomaniaczek na pełen etat także. Fajne nastawienie na zadbanie o równowagę PEH, dzięki któremu nawet jeśli nie chcemy kupować całej linii to możemy dobrać do swojej pielęgnacji wybrany produkt. Ja szczerze polecam i cicho napomknę, że jeśli macie w rodzinie kogoś kto interesuje się włosami to taki zestaw jest świetnym pomysłem na prezent.
Dodaj komentarz