Nie mogąc w niedzielę zdecydować się jaki kolor lakieru wybrać, stwierdziłam, że dla odmiany zrobię klasyczny, francuski manikiur. Robię go niezwykle rzadko, ponieważ zawsze wolałam kolorowe paznokcie. Nawet za czasów wielkiej mody na ten typ malowania paznokci nie byłam jego zagorzałą fanką. Wypróbowałam różne lakiery do frencha, ale najbardziej do gustu przypadły mi te z firmy Bell. Zawsze stosuję je w duecie – biały lakier na końcówki i bezbarwny UV Top Coat.
Lakier do końcówek mam już prawie od roku i nadal nadaje się do malowania, nie stwardniał ani nie zgęstniał, co jest dość niespotykane, ponieważ zazwyczaj biały lakier potrafił zmieniać swoją konsystencję już po kilku użyciach. Przy odrobinie wyczucia powinna wystarczyć już jedna jego warstwa aby uzyskać zadowalający kolor. Dobrze kryje i nie tworzy prześwitów. Ma bardzo wygodny pędzelek – ja nie używam pasków, ani żadnych innych rzeczy, po prostu siadam i maluję. Nie zawsze wychodzi idealnie, ale przynajmniej znośnie. Minusem, jak dla mnie, jest dość długi czas schnięcia, a przede wszystkim utwardzania się lakieru. Przez ok. godzinę dobrze jest nie dotykać się paznokciami do niczego i zapomnieć o zakładaniu rajstop 😀 Jeśli chodzi o trwałość – 3 do 4 dni wygląda idealnie, potem zaczynają się schody. Niewątpliwym atutem jest dość sympatyczna cena. Za 11 ml zapłacimy ok. 5 zł, a w promocji nawet mniej. Dobre krycie, wygoda nakładania, długa ” żywotność ” i cena są z pewnością na tak – powolne schnięcie jednak może czasami zniechęcić. Mam jednak na to sposób, czyli Top Coat Fluo.
Z lakieru nawierzchniowego Fluo jestem w 100 % zadowolona. Mam go od kilku lat i kompletnie nic się z nim nie dzieje ! Idealna konsystencja i komfort nakładania. Szybko wysycha i utwardza lakier bazowy ( dlatego stosuję go z białym lakierem do końcówek ). Nie jest to jednak zwykły bezbarwny Top Coat i raczej nie można go tak traktować. Lakier świeci w świetle UV. Oczywiście nie kupiłam go z myślą o szalonych dyskotekach bo to nie moje klimaty, ale za to świetnie sprawdza się na dworze. Powoduje rozjaśnienie płytki paznokcia, jak również lakieru bazowego i nadaje lekko różową poświatę. Niektórzy twierdzą, że niebieską jednak ja widzę to tak, że mam pięknie zaróżowione płytki. Żaden inny lakier nie daje takiego efektu. Paznokieć wygląda przede wszystkim bardzo zdrowo. Niestety nie udało mi się uchwycić tego efektu na zdjęciach. W każdym razie zawsze mnie rozbraja i powoduje, że aż nie mogę oderwać wzroku od swoich pazurków. Za 11,5 g zapłacimy ok. 6 zł. Myślę, że to całkiem przyzwoita cena z uwagi na to jak długo lakier zachowuje swoją przydatność do użycia.
A jak jest u Was z frenchem ? Lubicie, czy może już odszedł trochę w zapomnienie ?
balsamowo napisał
Ja bardzo lubię, ale szczytem moich paznokciowych możliwości jest pomalowanie ich na 1 kolor 🙂 Twój french wyszedł piękny 🙂
JednoSpojrzenie napisał
Dzięki 🙂 ale i tak nie jest jeszcze idealny :/
Dominika Dubis napisał
świeci w ciemnośći?
Dominika Dubis napisał
świeci w ciemności?