Wiem, że na recenzję BeGlossy Goldenbox No 41 musieliście u mnie nieco poczekać, ale styczeń okazał się mieć na mnie inne plany niż ja na niego. Czego to ja miałam nie narobić w styczniu… Aż samej z siebie chce mi się śmiać. Czas przywyknąć do tego, że mam coś z niedźwiedzia i zimę powinnam przesypiać. Zanim jednak wpadnie box 42, który w zapowiedziach wygląda zacnie, pokażę Wam jeszcze 41 bo to prawdziwy kozak.

BeGlossy Goldenbox No 41 – co znajdziemy w środku?
Trzeba przyznać, że ta edycja była naprawdę bardzo bogata. 5 produktów pełnowymiarowych i jedna próbka no bo miniaturą to ja bym tego nie nazwała. Mamy i pielęgnację i kolorówkę. Akurat z BeGlossy Goldenbox No 41 wszystkie kosmetyki trafiły w mój gust więc z nikim się nie dzieliłam hehe.
Zobacz też: BeGlossy Goldenbox No 40

Be Moye Esencja do twarzy
156,00 zł/100 ml – produkt pełnowymiarowy
W BeGlossy Goldenbox No 41 można było trafić albo na esencję albo na krem. Po cichu liczyłam, że to właśnie esencja mi się trafi i tak się stało. Kocham koreańską, wieloetapową pielęgnację i z powodzeniem stosuję ją na rodzimych kosmetykach. Esencje to dla mnie takie fajne boostery między tonikiem, a serum, które dają dodatkowego kopa. Tym bardziej jestem szczęśliwa, że o marce słyszę totalnie pierwszy raz.


Arganove naturalne mydło peelingujące
12,99 zł/100 g – produkt pełnowymiarowy
Jestem z tych osób, które lubią mydła w kostce i u mnie one są namiętnie używane. Opcja peelingu i zwartość olejku arganowego tym bardziej mnie przekonują ponieważ moje dłonie są dość problematyczne. Zresztą tego typu mydła super sprawdzają się także do całego ciała.

Lady Green oczyszczająca maska rozświetlająca
86,00 zł/75 ml – produkt pełnowymiarowy
Był czas, że moją kosmetyczkę zawojowały maski w płachcie i nadal je kocham, ale coraz częściej wracam do tych klasycznych, kremowych, szczególnie w okresie zimowym. Jestem w trakcie kuracji retinolem więc doceniam wszystko co nawilżające i emolientowe, a rozświetlenia też nigdy dość tym bardziej, że moja cera z wiekiem mega się zmienia.

IsaDora tusz do rzęs Flashing Volume
72,00 zł/9 ml – produkt pełnowymiarowy
Lubię gdy w boxie znajduje się coś z kolorówki. Choć teraz nie maluję się już na co dzień tak jak kiedyś to tusz jednak użytkuję regularnie. Szczoteczka zapowiada się bardzo fajnie, jak wykończę ten, którego aktualnie używam to IsaDora idzie w ruch.

Comfort Zone balsam do stóp
59,99 zł/75 ml – próbka
No dobra, tu za wiele do powiedzenia nie mam bo to próbka, ale chętnie przetestuję. Tym bardziej, że moje stopy są z gatunku tych, które pozostawione samopas szybko zamieniają się takie jak u ogra.

When Berry Dual całonocna maska-krem do twarzy
89,99 zł/30 ml – produkt pełnowymiarowy
Powiem szczerze, że kosmetykami When jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Poznałam je właśnie dzięki BeGlossy. Najpierw maseczki, potem maseczka z ultra delikatnym peelingiem, który super mi się sprawdza na wylinkę po retinolu, a teraz ten cudak! To połączenie żelu i kremu, w zależności od tego, czego potrzebujecie bardziej można dowolnie nabierać proporcje. Ja zazwyczaj zgarniam pół na pół, cudnie nawilża i dobrze regeneruje. W zasadzie niedługo spłodzę osobną recenzję.

Czy było warto?
Myślę, że ta edycja to był prawdziwy sztos. Nie mam się do czego przyczepić i z każdego produktu jestem zadowolona. A jak wiecie nie zawsze mam takie hurra po rozpakowaniu pudełka 🙂

Wpadł Wam któryś z produktów w oko? A może już któryś znacie?
*Post powstał we współpracy z marką BeGlossy i zawiera subiektywną opinię o produkcie
Bardzo zainteresowało mnie mydło pielęgnujące i może kiedyś wpadnie mi w ręce.
Ja bardzo lubię mydła w kostce więc szczerze mnie ucieszyło 🙂
Zupełnie nie jestem na bieżąco z tymi boksami. A tu już tyle ich wyszło!
Ja w zasadzie ogarniam tylko BeGlossy 😀
Maskę i esencję chętnie bym próbowała ❤️
Moje zdanie na temat pudełek znasz, tego na pewno bym nie kupiła ;p
Zanm, znam 😀 Ja akurat jestem mega zadowolona z zawartości, mam wrażenie, że 42 jest jeszcze lepsze – dziś mi przyszło 😀
Najbardziej zainteresował mnie tusz, bo w tych boxach można spotkać naprawdę super mascary.
Ciekawa zawartość tego boxu, ja też lubię mydełka w kostce 🙂 a zwłaszcza takie które są naturalne 🙂 Jak sobie przypominam miałam raz takie mydło z tej serii ale w formie mydełka w płynie.
Marka when już nie jakiegoś czasu mam bardzo ciekawi tutaj z tego pudełka chyba to właśnie ja najbardziej chciałabym sprawdzić
O, najbardziej zainteresowała mnie ta maska całonocna. Lubię tego typu produkty!
Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Fajnie, że jesteś zadowolona z zawartości tego pudełka. Ja od bardzo dawna nie zamawiam boxów i skupiam się na denkowaniu tego co mam w zapasach
No właśnie ja jakiś czas temu wreszcie wyszłam z zapasów, never-ever!
Wyglądają ciekawie, oczywiście prawie żadnego kosmetyku nie znam 😀 ale może się to zmieni 🙂
No właśnie ja też tu znalazłam kilka nowości 😀
Bardzo lubię ich pudełka 🙂 zawsze znajdę coś fajnego dla siebie do przetestowania 🙂