Czy ja już kiedyś Wam mówiłam, że nie cierpię silikonowych szczoteczek, które uwzięły się na mnie i nie chcą ze mną współpracować ? Nie jestem krową więc zmieniam pogląd 🙂 Zdarzają się silikonowe szczoteczki, które nie tylko są w porządku, baaa są wręcz fantastyczne !!! O maskarze od strony poprawiania kondycji rzęs w duecie z serum GROWTH pisałam TUTAJ. Dziś chcę zajść ją od strony techniczno-makijażowej i na wstępie mogę obwieścić, że gdyby nie zapas kilku tuszy zalegający w szafce i moje tymczasowe bezrobocie to NA PEWNO biegłabym po kolejną sztukę. Daaaawno żaden tusz tak mi nie pasował. No ale do konkretów a nie pitu pitu 🙂
Maskara zamknięta jest w klasycznym opakowaniu o pojemności 10 ml. Posiada długą, wygodną rączkę, która pewnie leży w dłoni. Kiedyś nie zwracałam na to uwagi, a teraz jednak doceniam gdy rączka od szczoteczki jest odpowiedniej długości i kształtu. Dzięki temu łatwiej mi się nią operuje. Może dziwne, ale dla mnie istotne.
Szczoteczka ma wrzecionowaty kształt gdy patrzymy z góry, z boku zaś wygląda na płaską. Przy obu końcach szczoteczki, igiełki są krótsze zaś im bliżej środka, tym bardziej się wydłużają. Z boku jednak patrząc wszystkie są równe. Nie wiem czy dobrze to wyjaśniłam dlatego poniżej możecie przekonać się wizualnie 🙂
Bardzo odpowiada mi taki kształt szczoteczki, dobrze dociera do wszystkich zakamarków i wynajduje nawet najmniejsze rzęsy. Kiedyś preferowałam grube i puchate, ale teraz uważam, że te cieńsze wcale nie są gorsze, a wręcz przeciwnie – chyba nawet bardziej precyzyjne. Niżej porównanie z największą i najmniejszą szczoteczką jaką przyszło mi używać 🙂
Sama maskara ma ładny, czarny kolor. Konsystencja jest idealna od początku używania. Nie trzeba czekać aż zgęstnieje tak jak w wypadku wielu innych tuszy. Bierzemy więc w łapkę i śmigamy od pierwszego użycia. Rzęsy są pokrywane równomierną ilością kosmetyku, przy dołożeniu drugiej warstwy tusz nie kruszy się i nie osypuje. Zresztą, nawet po całej przebalowanej nocy tusz trzyma się rzęs zawzięcie i nie tworzy misia pandy pod oczami. Trwałość jest więc na świetnym poziomie przy czym nie równa się trudności w demakijażu. Każdy micel, z którym miałam przyjemność współpracować przez ostatnie miesiące, zmywał ją w mgnieniu oka ( no może poza ostatnim bublem z Farmony, ale on z niczym sobie nie radzi – to taka dygresja ).
Tuszu używam od ponad 3 miesięcy i sądzę, że do końca sierpnia z pewnością mi starczy, a może nawet dłużej.
A niżej to co tygryski lubią najbardziej, czyli efekty 🙂
Zahaczę jeszcze o kwestię poprawy kondycji rzęs. Naprawdę widzę, że są w zdecydowanie lepszej formie. Gęstsze, baaaardzo podkręcone i długie. Dobra, wiem, z natury są niezłe, ale kuracja GOSHA jeszcze bardziej poprawiła ich długość i kształt. Zawsze miałam problem z tym, że moje rzęsy są proste jak druty, teraz nawet oporne prawe oko dało się „wykręcić”.
Jedyna rzecz, która może boleć to cena – ok. 50 zł. Powiem szczerze, że to sporo choć na uwadze trzeba mieć, że to nie tylko kosmetyk upiększający, ale również pielęgnacyjny – z założenia ma więcej substancji stymulujących wzrost rzęs niż serum. Jeśli wahacie się w co lepiej zainwestować – serum GROWTH czy tusz GROWTH to ja obstawiam tusz 🙂
a wiesz, też nie lubię szczoteszek z silikonu 😀 ale narazie zostaję krową bo żadna mnie do siebie nie przekonała żebym zmieniła zdanie 😀
Oj tam ja też myślałam, że nigdy się nie polubię hehe, z tuszem jak z facetem – trzeba znaleźć swój ideał 🙂
hmmm chyba muszę wreszcie otworzyć swoją 😉
Otwórz ! Ciekawa jestem czy będziemy miały podobne odczucia 🙂
O kurde, efekt niesamowity 🙂
Na żywo wygląda jeszcze lepiej 🙂
uuuu fajny tusz efekt bardzo mi się podoba
Ja jestem z niego mega zadowolona, naprawdę nie spodziewałam się, ze tak mnie zaskoczy 🙂
Bardzo lubię taki typ szczoteczek i coś mi się wydaje, że kupie go jeżeli tylko będzie u mnie dostępny.
Świetny efekt i pięknie podkreślone rzęsy ♥
Masz niesamowite rzęsy ♥
Właśnie w kwestii szczoteczki to nawet przez chwilę pomyślałam o Tobie bo kojarzy mi się odrobinę ze szczoteczką z tuszu Grashki 🙂
Dzięki za komplement :* Na żywo efekt jest dużo lepszy, aparat trochę zjada moc maskary :/
Lubię takie cienkie silikonowe szczoteczki 🙂
I efekt super, jakie masz długaśne rzęsy!! 😀
Ja ostatnio polubiłam inną maskarę Gosha – Catchy eyes, chyba najlepsza jakiej do tej pory używałam. 🙂
No właśnie o Catchy eyes też słyszałam sporo dobrego, ale nie miałam okazji spróbować 🙂
Moim zdaniem tusz naprawdę wspomaga rzęsy, że tak powiem " od środka " 🙂
Ale super efekt, bardzo mi sie podoba szczoteczka.
Lubie takie bardzo 🙂
kosmetycznieee.blogspot.com
Ja naprawdę nie spodziewałam się, że tak ją pokocham 😀
jeju jakie Ty masz fantastyczne rzęsy!!
Dziękuję :*
Muszę ją kupić 🙂
Polecam, nie tylko daje super efekt w makijażu, ale i poprawia kondycję rzęs 🙂
A ja przepadam za silikonowymi szczoteczkami 🙂
Jeśli wszystkie działały by tak magicznie jak ta od Gosha to ja też bym je kochała 🙂
o extra efekt;)
tylko ta cena;)
Mnie też cena boli, ale jeśli potraktujemy to tak, że mamy coś na wspomaganie rzęs i coś do makijażu w jednym to czasami daje radę przełknąć 🙂
miałam inną maskarę tej firmy i też była świetna 🙂
To moja pierwsza, ale zapewne nie ostatnia przygoda z tuszami Gosha 🙂
Ale Ty i tak masz świetne rzęsy!
Co za firanka 😀
Ale duet z Gosha naprawdę bardzo im pomógł, kiedyś Turkusowa fajnie nazwała moje rzęsy ; " poczochrane " hihi i faktycznie one żyły swoim życiem, a teraz sama nie mogę się nadziwić, że tworzą tak ładny wachlarz.
Ty masz piękne, długie rzęsy naturalnie, więc każdy tusz będzie pięknie wyglądał 🙂
Dzięki, ale tu Cię zaskoczę – nie każdy z nimi to robi 🙂 Zdarzały mi się lepsze i gorsze tusze, ale żaden nie podkreślał ich aż tak idealnie 🙂
Rzęsy faktycznie wyglądają niesamowicie ale kurcze ta cena :/
No trochę boli, ale warto szukać promocji no i potraktować to tak, że mamy tusz i odżywkę w jednym 🙂
losie, jakie rzęęęęęęęęęęsy!!! <3 piękne! 😀 ja bym sobie odżałowała te 50 zeta na ten tusz 😀 dla takich efektów!
Nie chwaliłabym go tak gdyby faktycznie nie był wart swojej ceny. Moje rzęsy z natury są OK, ale tusz bardzo im pomógł, ładnie się układają, stały się gęściejsze i dłuższe.
WoW, ale fajny efekt!
Też mi się bardzo podoba 🙂
Boze, jakie piekne rzesy <3
Protestuje! nie bede juz tu zagladac 😛 bo wpadam w kompleksy 😀
Zachecilas mnie do tuszu, u mnie kosztuje 6 funtow wiec tanio. Serum az 13 funtow..
Hihihi eeej no coś za coś, jak mam dużo rzęs to mam też zarośnięte na maksa brwi, nic w przyrodzie nie ginie 😀
Jak masz tusz w takiej cenie to kupuj bo warto !
ja uwielbiam silikonowe szczoteczki!
ale dla mnie wcale on nie jest idealny od razu po otworzeniu :/ dla mnie jest za mokry, muszę troszkę poczekać, aby go używać 😉
ale mega plus za mega czerń! 😉
Ooo a ja byłam taka szczęśliwa, że nareszcie mi tusz od początku działa jak powinien 😀
Marta jakie ty masz sliczne rzesy!!!Niemoge sie napatrzec.Ja postanowilam zrobic sobie kuracje olejkiem rycynowym,jestem ciekawa czy beda jakies efekty?Przepraszam Cie bardzo ze nie odpisalam do tej pory na maila,ale jestem w ostatnim czasie taka zabiegana i na nic nie mam czasu ze nawet sasiadki sie skarza ze mnie ciagle w domu nie ma ;)Pozdrawiam bardzo goraco.
:)* Ania
Dziękuję :* Ja testowałam olejek rycynowy i po 3 miesiącach efekt były naprawdę bardzo dobre trzeba tylko cierpliwości i systematyczności, ale na mnie działał świetnie.
Właśnie już się martwiłam i miałam Ci kolejnego maila pisać, współczuję zabiegania i również całuję mocno :*:*:*:*
Wow! Ale masz piękne, długie rzęsiska 😀
Dziękuję, się wyhodowały 🙂
bardzo lubię silikonowe szczoteczki od kiedy zaczełam używać CLinique Hihg Impact Extreme… u Ciebie świetny efekt ! podoba mi się 😀
Ja dopiero się na nie "nawracam" i chyba faktycznie powoli zacznę odchodzić od tych tradycyjnych 🙂
Fantastyczny efekt:) warto zainwestować
Warto 🙂 Za pierwszą wypłatą z pewnością go kupię 🙂
Ależ Ty masz piękne oczęta! Jeśli od tych tuszy moje też będą tak wyglądać to od razu mknę do sklepu i kupuję 10 sztuk! 😀
Nieskromnie powiem, że moje rzęsy z natury są niezłe, ale tusz im naprawdę pomógł. Widzę różnicę nawet po zmyciu makijażu 🙂
Ja lubię takie szczoteczki, ale co to cudo ma w składzie? masz gdzieś takie info, bo szukam i znaleźć nie mogę ;-( (A moją skórę wokół oczu uczula tyle rzeczy, że już patrzę, co jest w tuszach, by nie kupować po próżnicy).
Zgadzam się, że masz piękne oczy i ich oprawę!
No właśnie jeśli chodzi o skład to dają ciała z tuszami bo nie mogłam nigdzie go znaleźć, a sama jestem ciekawa bo po rewelacjach jakie przeczytałam u Hexx na temat dodawania do odżywek leków na jaskrę zaczynam się po prostu bać konsekwencji.
Super jest ten tusz. Tez go mam i od razu go polubiłam.
No zupełnie się nie dziwię, od dawna żaden tusz nie zrobił na mnie takiego wrażenia 🙂
ło, ale masz rzęsiory!:)
😀 Dzięki, no takie się uchowały 🙂
Efekt jest wspaniały! Ale Twoje rzęsy rozłożyły mnie na łopatki 😀 Przepiękne! A jakie długaśne!
Bez tuszu wcale takie efektu wow nie ma, ale dziękuję bardzo :*
o mamuniu, jakie piękne rzęsiska 🙂
Dziękuję :*
O wow! Co za efekt! Fantastyczne rzęsiory! 🙂
A ja silikonowe szczoteczki uwielbiam! Co więcej, ledwo umiem obsłużyć się tymi klasycznymi włochatymi 😉
Moim zdaniem ten tusz duuuuużo dał moim rzęsom, naprawdę jest wart grzechu 🙂 A co do silikonowych szczoteczek, widać czas wreszcie się do nich przekonać 😀