Szał na kremy BB może ostatnio już nieco osłabł, ale swego czasu firmy na wyścigi wprowadzały do swojej oferty produkty z magicznymi literkami. Długo byłam mocno sceptyczna w stosunku do tego typu kosmetyków, słyszałam wtedy, że prawdziwe, azjatyckie BB nie mają nic wspólnego z rodzimymi „produkcjami”, które albo były zwykłymi kremami tonującymi, albo zwykłymi podkładami. Sama nazwa nie czyniła z nich Beblesh Balm’ów. Niby słyszałam zachwyty nad kosmetykami Skin79, ale zupełnie się nimi nie zainteresowałam. Do czasu! W wakacje postanowiłam wreszcie spróbować o co ta cała zadyma. Kupiłam próbki dostępnych wariantów żeby dopasować sobie odpowiedni. Chyba już znalazłam ideał 🙂
Spośród przetestowanych próbek najbardziej do gustu przypadła mi najpopularniejsza wersja czyli Hot Pink. Jaka więc była moja radość gdy udało mi się wygrać pełnowymiarowy produkt na FB Skin79. Mogłam spokojnie przetestować go w każdych warunkach bo próbka oczywiście pozwoliła bardziej na dobór odcienia.
Hot Pink, tak jak większość BB od Skin79 ma świetne opakowanie z pompką, design sam w sobie przykuwa uwagę. Aplikacja jest komfortowa, możemy wycisnąć dokładnie taką ilość kosmetyku jaką w danym momencie potrzebujemy. Przyjemny, delikatny zapach to dodatkowy atut.
Konsystencja Beblesh Balmu jest dość specyficzna. Gęsta, treściwa, ale jednocześnie lekka. Bardzo łatwo rozprowadza się na skórze, nie tworzy plam, nie wbija się w zmarszczki. Zachowuje się bardziej jak krem, a nie jak podkład. Z tej racji zdecydowanie trzeba go przypudrować, aby się utrwalił. Sam w sobie nie ma jednak tego specyficznego, mokrego wykończenia, a delikatnie pudrowe.
Hot Pink ma chłodny, nieco ziemisty odcień. Dla wielu zbyt jasny. Ja mam jakąś taką specyficzną karnację – niby wszyscy, którzy na mnie patrzą twierdzą, że mam ciemniejszą cerę, ale z podkładów zawsze muszę wybierać te jasne bo moja szyja jest jaśniejsza od twarzy. Dodatkowo mam taki zielonkawy odcień choć do oliwkowej cery mi daleko 🙂 Różowy bebik okazał się być idealny, w porównaniu z cerą jest mega jasny, ale idealnie zgrywa się z szyją. Dzięki temu makijaż wygląda nieskazitelnie. Mam ogólne wrażenie, że kremy BB mają tendencję do dopasowywania się do naszego koloru skóry.
Co do samych właściwości – czuć, że to nie jest zwykły podkład. BB ma bardzo dobre właściwości kryjące, ujednolica koloryt, a jednocześnie nie daje efektu płaskiej maski. Nawilża i odżywia cerę poprawiając jej kondycję. Utrwalony pudrem spokojnie wytrzymuje moje 8 godzin w pracy, nie wchodzi w zmarszczki, nie roluje się i ładnie utrzymuje brązer czy róż. Szczerze przyznają, że jestem nim zachwycona i bez żalu odstawiłam moje podkłady. Zimą wydaje się być wręcz zbawieniem bo ułatwia życie z centralnym ogrzewaniem. Nie zapycha, nie powoduje wyrzutu pryszczy. Mimo, że mam mieszaną cerę to nie przyspiesza jej przetłuszczania, a jeśli po kilku godzinach strefa T zalśni wystarczy jedynie bibułka.
Dla zainteresowanych skład poniżej.
Warto dodać, że BB zawiera filtr SPF30 – z moim fototypem spokojnie mogę darować sobie dodatkowe filtrowanie.
Za 40g kosmetyku zapłacimy ok. 100 zł – odsyłam bezpośrednio na stronę producenta KLIK, tam mamy pewność, że kupujemy oryginał bo podróbek nie brakuje.
O wersji Snail Nutrition ciężko mi wysmarować aż tyle informacji bo miałam jedynie miniaturkę, ale pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne. Odcień, choć jasny, delikatnie wpada w róż. Nie jest to moja tonacja, ale w kontakcie z cerą ładnie się dopasowuje. W miesiącach zimowych delikatna różnica w tonacji mi nie przeszkadza.
Konsystencja jest nieco rzadsza niż w przypadku Hot Pink, bardziej mokra i nawilżająca. Zapach tak samo przyjemny. Snail Nutrition będzie dobrym pomysłem dla osób, które nie potrzebują bardzo mocnego krycia, ale za to oczekują od BB nawilżenia i odżywienia. Tyle mogę powiedzieć po moich pierwszych doświadczeniach.
Poniżej przegląd popularnych odcieni BB Skin79 – mam nadzieję, że to ułatwi Wam wybór. Ja jestem szczerze zadowolona i wiem, że Hot Pink zagości w mojej kosmetyczce już na dobre.
Macie już może doświadczenia z kosmetykami Skin79? A może polecacie jakieś azjatyckie produkty w szczególności? Dajcie znać, bo ja dopiero rozpoczynam z nimi swoją przygodę 🙂
Polecam peeling krystaliczny!
Najlepszy jaki miałam. Maski w plachcie też mają świetne.
Dzięki wielkie, peelingu ciut się boję bo u mnie ostatnio tylko enzymatyczne się sprawdzają, ale może się skuszę 🙂
Mam Gold i Orange. Oba cenię 🙂 Najbardziej lubię jednak żel aloesowy tej firmy 🙂
Już od kilku osób o nim słyszałam, muszę spróbowac 🙂
Jakie cudowne, klimatyczne zdjęcia!
Dziękuję bardzo :*
Jeszcze nie miałam ale azjatyckie bebiki są świetne, mam jeszcze z mishy 🙂
Ja zaczęłam od Skin79 i ich oferta coraz bardziej mnie kusi 🙂
Absolutnie uwielbiam te kremy BB, wiele z nich już miałam i na żadnym się nie zawiodłam 🙂 fajna jest też ampułka z serii snail nutrition. No i dziś u mnie akurat o pudrze tej marki 😀 lubię jeszcze bb red bean marki skinfood, mają też fajny krem facial water vita c, ale to już pielęgnacja 🙂 etude house ma ciekawą bazę pod makijaż sweet recipe baby choux i pomadki – dear my wish. Jak mi się jeszcze przypomni coś fajnego, to dopiszę 🙂
O, jeszcze żel aloesowy aloe soothing gel holika holika! 😉
Dzięki za polecenie, ja u Angel z Kosmetyki bez Tajemnic wypatrzyłam ostatnio kapitalny zestaw Snail Nutrition 🙂 Matko, ale mi teraz różności podrzuciłaś, wielkie dzięki, będę powoli próbować.
Niestety ta marka na razie zostaje w sferze moich marzeń i pragnień 😉
Może niedługo się spełnią 🙂
Też mam jaśniejszą skórę szyi od cery. Taki urok. Co do kremu BB, to fantastycznie wyrównał Ci cerę. I bardzo naturalnie wygląda. Ja mam ochotę na ten Gold.
Fajnie, że to nie tylko moje odczucia. Też jestem mega zadowolona z dopasowania 🙂
Próbka na dłoni tego Hot Pink wygląda strasznie trupio, ale rozsmarowany na twarzy rzeczywiście ładnie się komponuje. Ja byłam z lekka przerażona, jak się wysmarowałam Hot Pinkiem 🙂
Mam tu oczywiście na myśli moją karnację, z którą się nie dogadał 🙂
Rozumiem, on ma taki strasznie ziemisty odcień. Początkowo myślałam, że dla mojej cery też nie będzie OK 🙂
Śliczne zdjęcia.
Dziękuję Kochana :*
Musze jakiś Bb wypróbowac.
Myślę, że warto 🙂
bardzo ładnie wygląda na twarzy
Naprawdę cenię go za naturalność 🙂
Piękne opakowanie ma ten krem BB i efekt krycia jest super! Nie słyszałam jeszcze o trj firmie.
Ja byłam oczarowana designem, ale sama jakość produktu jest naprawdę niesamowita 🙂
Ten odcień Hot Pink Przypomina mi bardzo krem BB Missha, który kiedyś używałam, też był taki ziemisty, ale potrafił się idealnie dopasować do cery. 🙂
Dla mnie to jest magia bo praktycznie każdy kolor z próbek dobrze dopasowywał się do mojej cery 🙂
Śliczny efekt na buzi robi ten BB 🙂 Nie dziwię się, że dałaś się przekonać 🙂
Oj tak, choć początkowo zarzekałam się, że zdecydowanie wolę zostać przy klasycznych podkładach 🙂
Bardzo ładnie wygląda na twarzy i myślę że odcień Snail Nutrition pasowałby mi
Jest dość uniwersalny więc sądzę, że potrafiłby się ładnie dopasować 🙂
A ja narazie chciałabym też wygrać u nich i potestować, taki na nie szał. Ale widzę po zdjęciu i recenzji że swoje robi 🙂
Ja byłam w szoku, że mi się udało 🙂 Nie mam wybitnego szczęścia do rozdań 🙂
BB jest świetny, miałam tylko próbkę co prawda… może kiedyś będzie mnie stać na niego :p
Wydaje mi się, że akurat w ten kosmetyk naprawdę warto zainwestować 🙂
Kocham szczerą miłością Skin79 😉 Przetestowałam z próbek, mam VIP Gold i Orange, obydwa uwielbiam. Ślimaczek będzie następny 🙂 Wspaniałe właściwości, krycie i dopasowywanie się do skóry. Dobrze, że wreszcie dałaś się przekonać 🙂 Azjatyki są naprawdę genialne.
Oj tak, zgadzam się, ja też jestem pod wielkim wrażeniem ich jakości. Konsystencja, krycie i sam efekt na twarzy są mega 🙂
Też mam Pink, choc dla mnie jest ciut za jasny więc muszę go rozjaśniać 😉
Przyciemniać 😀 Wiem, dla mnie też np. latem będzie za jasny 🙂
ten czerwony BB kusi mnie i to bardzo, chyba w końcu się na niego skuszę 😉
Warto spróbować, naprawdę obchodzą się z cerą dużo lepiej niż klasyczne podkłady 🙂
Efekt na twarzy jest wyjątkowo ładny! Ja niestety nic od siebie nie podpowiem, ie znam azjatyckich kosmetyków praktycznie 🙁 a to co znam, zdecydowanie się u mnie nie sprawdziło.
No ja też nie mam zbyt wielkich doświadczeń, cieszę się, że spróbowałam prawdziwego BB bo już wiem jaka jest różnica 🙂
Używam od sierpnia tego kremu bb ze śluzem ślimaka ale mam wersję w standardowym opakowaniu. Miałam też próbki tego czerwonego kremu bb ale jest dla mnie za ciemny. W zapasach mam jeszcze nie otwartą wersję gold, a moim kolejnym będzie zielony skin 79 . na pewno nie wrócę do zwykłych podkładów.
Teraz też już rozumiem o co chodzi w tym stwierdzeniu 🙂 Na co dzień też chyba zostanę przy BB bo jednak na wyjścia wolę chyba klasyczny podkład.
Świetne krycie 🙂 Z chęcią kupiłabym krem BB, ale wszystkie które dotychczas próbowałam były za ciemne. Musiałabym się postarać o próbki z tej marki, to może w końcu znalazłabym ideał 🙂
Na allegro producent je sprzedaje, spróbuj wersji Green jest naprawdę mega jasna!
Podoba mi się na skórze 🙂
Ja uwielbiam ten efekt bo praktycznie nie widać, że mam jakiś kosmetyk na sobie 🙂
fajne są te kremy 🙂
Oj tak 🙂
Ja jestem absolutnie zakochana w kremie BB Dr G Super light Brightening Balm 🙂 Ze Skin79 też miałam przyjemność wygrać jakiś czas temu krem BB tylko VIP Gold 🙂
O, o tym jeszcze nie słyszałam 🙂
Gdy zaczynałam swoją przygodę z kremami BB, zamówiłam na Allegro ok 10 próbek różnych firm – moim ulubieńcem została właśnie Skin79. A ulubiionym, idelanie dobranym do odcienia kremem wersja Orange. Cenię go za wszystko! Pielęgnację, krycie, odcień (ciężko znaleźć tak świetny żółty podkład) i oczywiście filtr 50!
Jestem na końcówce trzeciego opakowania, a już czwarte czeka w szufladzie na swoją kolej 😉
O tak, Orange też mi pasuje. W sumie tylko Green jest dla mnie zbyt trupi no i właściwości Purple nie bardzo mi leżą, ale reszta jest mega dobra 🙂
Na krem bb zdecyduje się bliżej lata 😉
W sumie ma taki filtr, że można sobie odpuścić dodatkowe filtrowanie 🙂
W kolorze Green wyglądam jak chora, bo podkreśla moje cienie pod oczami. A Bronze jest za ciemny. Reszta odcieni bardzo mi się podoba.
Bronze raczej tylko do regulacji koloru bądź do lekkiego konturowania bo sam w sobie nie przejdzie 🙂 W Greenie i ja wyglądam trupio 🙂
ja mam snail, ale mieszam z bronze, bo sam slimak jest dla mnie ciut za jasny
Snail to też taki nie do końca mój odcień 🙂
Może i by ten różowyy mi pasował ale zastanawiam się jeszcze jak wygląda green na buzi 😉
Green u mnie wygląda ciut trupio, muszę wspomagać się brązerem, ale dla jasnych cer jest naprawdę super, wiele dziewczyn go chwali 🙂
Łaaaał ale efekt 😀 Właśnie w nowym roku zamierzam coś zrobić z BB, bo chciałabym delikatne krycie w kremie, a BB wydają się brzmieć nieźle.
Chyba największy problem będę miała z dobraniem koloru 😀 Tak dużo ich pokazałaś 😀
Może to dziwnie zabrzmi, ale każdy którym się posmarowałam w miarę pasował. Mają niesamowitą zdolność dopasowywania się do naturalnego koloru cery 🙂
Bardzo lubię koreańskie BB, ale przede wszystkim latem 🙂 Nie spływają mi z twarzy, no i wysoki filtr sprawdza się. Zimą wychdodzę z domu głównie po zmroku, to filtr nie jest konieczny 😉 Ale formuła tak naprawdę jest uniwersalna 🙂
U mnie właśnie latem pierwsze wrażenia nie były najlepsze bo średnio trzymały się twarzy, ale przy 30 stopniowym upale ciężko żeby cokolwiek się trzymało 🙂
latem jeszcze nie miałam okazji testować, ale mam od paru miesięcy ten skin79 hot pink i jest rewelacyjny! nie spodziewałam się, że tak ładnie moja skóra na niego zareaguje 🙂
Ja też go uwielbiam, ma dla mnie idealny kolor 🙂