Balsamy do rąk od PAT&RUB to jeden z flagowych produktów, o którym naczytałam się mnóstwo pozytywów. Sama jestem wielką fanką wersji rozgrzewającej, o której pisałam TUTAJ – polecam szczególnie na sezon jesienno-zimowy. Dziś wreszcie zebrałam się do napisania, o kolejnych balsamach, które niedawno „wykończyłam”. Bogaty balsam do dłoni Home SPA i rewitalizujący balsam do rąk meldują się na blogu.
Chyba najlepszym bajerem w balsamach do rąk jest opakowanie. Lubię buteleczki z pompką i choć może taka wielka rozmiarowo flaszka nie jest najlepszym rozwiązaniem „do torebki” to na szafce nocnej sprawdza się idealnie. Przed pierwszą aplikacją trzeba jednak wykazać się potężną dawką cierpliwości, bo zanim balsam dotrze do aplikatora potrzebuje mocnego „napompowania”. Tym sposobem, tłok dochodzi do połowy buteleczki, a de facto samego produktu jest 100 ml. Mimo wszystko lubię te opakowania i wygodnie mi się z nich korzysta.
Bogaty Balsam do dłoni Home SPA
Konsystencja kremowa, średnio gęsta, idealnie rozprowadzająca się na dłoniach. Balsam dobrze się wchłania, aczkolwiek pozostawia tłustawą powłoczkę na dłoniach dlatego moim zdaniem lepiej nadaje się na noc. Zapach średnio intensywny, świeży, przypominający trawę cytrynową. Nie jestem wielką fanką takich aromatów, ale ten akurat mi nie przeszkadza.
Pod względem pielęgnacji jest naprawdę dobrze. Balsam intensywnie nawilża nawet przesuszone dłonie, zmiękcza i wygładza. Mam wrażenie, że regularne stosowanie zabezpiecza dłonie przed szkodliwymi czynnikami, a skóra staje się odporniejsza na przesuszenie.
Skład kosmetyku, jak zawsze w przypadku PAT&RUB jest zacny. Aloes, jagody Goji, masło z mango, olej z wiesiołka czy olej winogronowy to podstawowe składniki balsamu. Wszystkie z certyfikatem ekologicznym.
Jaki jest mankament? Cena – moim zdaniem 55,00 zł za 100 ml balsamu to nieco przesadzona cena. Tak, wiem, że to certyfikowane składniki, że jakość, że pochodzenie, że opakowanie bla bla bla… ja to wszystko wiem. Ale moje plebejskie dłonie w podobny sposób zadowalają się kosmetykami Planeta Organica czy Natura Siberica, które również mają certyfikowane składniki, a ich cena nie przekracza 20 zł. Tyle w temacie ceny.
Rewitalizujący Balsam do Rąk
Nieco tańsza, a wcale nie gorsza alternatywa to wersja rewitalizująca. Kremowa, niezbyt gęsta, ale również nie za rzadka konsystencja. Łatwo się rozprowadza i wchłania szybciej niż wersja Home SPA, nie pozostawia również wyraźnie wyczuwalnej warstwy. Dla mnie minusem jest zapach. Intensywny, cytrynowy i męczący. Gdy stosowałam go na noc to miałam problemy z zaśnięciem. Trawiłam go jedynie w ciągu dnia.
Mimo lżejszej konsystencji, balsam intensywnie nawilża i odżywia dłonie. Sprawia, że skóra nabiera zdrowego kolorytu, jest miękka i wygładzona. Faktycznie wygląda na odnowioną.
Skład kosmetyku oparty jest na ekstrakcie żurawiny, oleju słonecznikowym, maśle awokado, maśle z oliwek, ekstrakcie z cytryny, olejku cytrynowym, kwasie hialuronowym i naturalnej witaminie E.
Przejdźmy do ceny – 39 zł za 100 ml. Nie jest moim zdaniem źle biorąc pod uwagę wygodę stosowania, skład i działanie.
Warto jednak śledzić promocje bo PAT&RUB często serwuje naprawdę konkretne zniżki dzięki którym można poznać ich kosmetyki w o wiele atrakcyjniejszych cenach.
Macie jakichś swoich ulubieńców spod skrzydeł PAT&RUB? A może kompletnie Was nie interesują?
Miałam próbkę kremu żurawina/cytryna i to zapach był dla największym plusem 🙂 Jednak cena, jak za krem do rąk, jest dla mnie zdecydowanie zbyt wysoka…
Rozumiem i też zadowalam się tańszymi odpowiednikami aczkolwiek składniki wykorzystane w produktach PAT&RUB są pewnie lepszej jakości.
Ten pierwszy bardziej mnie przekonuje, ale ta cana… Przy moim "zjadaniu" kremideł do dłoni chyba bym zbankrutowała 🙂
No właśnie ja raczej też robię sobie takie przyjemności od święta 🙂
Bardzo lubię kosmetyki PAT&RUB, moim zdaniem wyróżniają się pod wieloma względami. Balsamy do rąk uwielbiam, ale kupuję w częstych promocjach 🙂 Najbardziej przemawia do mnie ten w serii otulającej i relaksującej, tych dwóch przyjemniaczków jeszcze nie miałam, ale to pewnie kwestia czasu 🙂
Pozdrawiam 🙂
Ja tez należę raczej do miłośniczek tej firmy, choć szczerze przyznaję, że serum do okolic ust to był dla mnie kompletny niewypał i błyszczyki też są raczej cieniasami w zbyt wysokiej cenie. Reszta jak najbardziej mi pasuje, a peelingi do ciała wprost ubóstwiam 🙂
Miałam i nie byłam zadowolona ;(
Szkoda, ja akurat należę do zwolenniczek 🙂
Mi jakoś nie jest po drodze z Pat&Rub…
Rozumiem, ja akurat należę do tych, które PAT&RUB bardzo lubią 🙂
Dla mnie trochę za drogie :/
Czasami warto wypatrywać promocji bo są naprawdę konkretne 🙂
Ceny skutecznie mnie zniechęcają jednak jestem pewna, że kiedyś skuszę się na jakieś kosmetyki Pat&Rub 😉
Moimi faworytami są peelingi do ciała 🙂
Mnie zawsze cena odstrasza 😉
Rozumiem, ale czasami warto się skusić 😉
Wielki plus za dozownik z pompką. Jednak zimą kiedy moje dłonie są mega przesuszone wolę Hudosil.
Ooo a ja kompletnie nie wiem co to Hudosil 🙂
Uwielbiam te balsamy do dłoni z Pat&Rub. Faktycznie, warto polować na promocje.
Też jestem zadowolona, nie mają jedynie powierzchniowego działania, ale głęboko nawilżają i odżywiają 🙂
Kuźwa 55 zł oj nie!
🙂
Ja jakoś jeszcze ciągle nie poznalam się z tą marką. Ostatnio tak mi spasowały balsamy Luvos, że całkiem się na nie przerzuciłam.
A ja znowu Luvos kompletnie nie znam, więc chyba czas to zmienić 🙂
Używałam kiedyś balsamu z tej firmy i świetnie się sprawdził;)
Muszę przyznać, że większość kosmetyków PAT&RUB, które miałam sprawdziły się genialnie.
Mimo wszystko do najtańszych nie należą…
Wiem, ale ja akurat najtańszych nie poszukuję 🙂
Choć są drogie to ja je uwielbiam. Działanie mają super, a opakowanie po prostu kocham 😀
No to mamy podobnie 🙂
Mi marzy się wersja Karmel-Cytryna-Wanilia, ale cena troszkę zniechęca. 🙂
To jest chyba ta otulająca? Też bym ją chciała 🙂
Niestety nic z tej firmy nie miałam 🙂
Może kiedyś?
Ja mam ochotę na masło i peeling z tej firmy 😉
Peelingi u-w-i-e-l-b-i-a-m 🙂
Skuś się 🙂 naprawdę warto!
Niby fajne, ale cena zaporowa.
Kwestia podejścia – dla mnie 55 zł to sporo, ale za 30 chętnie przytulam 🙂
balsamy są fajne, mają przyjazne składy i wygodną aplikację, całkiem dobrze nawilżają ale faktycznie, cena jest mocno wygórowana…
Mimo wszystko przy okazji promocji warto się skusić 🙂
Szczerze, to ceny są trochę za bardzo wygórowane jak za taką pojemność.
Z jednej strony też tak uważam, ale z drugiej warto zwrócić uwagę na skład i samą jakość składników, bo ta nie zawsze jest taka sama jak w przypadku tańszych odpowiedników.
Niestety nie miałam niczego z tej firmy
Może kiedyś coś Ci wpadnie do koszyka 🙂
nie jest jaszcze aż tak źle z tą ceną, kremy do rąk loccitane kosztują 30 zł za 30 ml.
Ja w ogóle nie przepadam za Loccitane i uważam, że oni to dopiero są przereklamowani 🙂
Nie miałam nic z tej firmy, cena jakoś odstrasza 😉
Wiem, że nie jest najniższa, ale czasami warto zainwestować 🙂
Zawsze kupuję na promocji.Najpierw pooglądałam filmiki z Kingą Rusin,w których opowiada o kosmetykach i jak je stosować aby było i ekonomicznie i efektownie 😉 I tak zaczęła się moja przygoda z kosmetykami PAT&RUB które bardzo polubiłam i powoli eliminuję inne na ich miejsce kupując te z PAT&RUB.Mam oba balsamy i zgadzam się z Twoją opinią – moim zdaniem i dla mojego nosa pachną idealnie,szczególnie na ciepłe pory roku.Zachwyciła mnie efektami EkoAmpułka nr 2 i masła do ciała uwielbiam 🙂
Fajnie, o to mi właśnie chodziło 😀 Świetna recenzja 😀
Kuszą mnie produkty tej firmy, ale ceny jednocześnie skutecznie odstraszają.