Nie wiem dlaczego, ale do tej pory jakoś omijałam produkty Astora. Nie to żebym miała jakieś złe doświadczenia z tą firmą, ale też nie ciągnęło mnie do nich – cóż, bywa. Myślę jednak, że moje nastawienie ma sporą szansę na zmianę. Dlaczego ?
Będąc ostatnio na spotkaniu blogerek otrzymałam upominek właśnie od Astora – nawilżającą szminkę w kredce łączącą zalety szminki, błyszczyka i balsamu nawilżającego. Ciekawe opakowanie przypominające kredkę bardzo przypadło mi do gustu. Mechanizm „wsuń-wysuń” działa bez zarzutu. jedyna rzecz do której roztrzepana Kaczmarta może się przyczepić to to, że produkt nie chowa się w całości w oprawkę i wystarczy chwila nieuwagi, aby rozgnieść wystającą część skuwką – ja póki co jeszcze nie nabroiłam 🙂
Masełko ma treściwą konsystencję, z pewnością nie można nazwać go szminką, gdyż jest ono bardziej zbite i właśnie maślane 🙂 W kontakcie z ustami jednak śmiga aż miło pokrywając je równomierną warstwą mazidła.
Produkt naprawdę przypadł mi do gustu, śmiać chce mi się jedynie z koloru – ostatnio wszystkie moje mazidła do ust podchodzą po fuksję, a tak marzyłam o delikatnej brzoskwince czy beżu 🙂
Choć odcień z pewnością nie zawsze pasuje to i tak malowałam się masełkiem praktycznie codziennie. Moim zdaniem bardzo dobrze nawilża, a efekt kolorystyczny można stopniować od dziewczęcego, nienachalnego różu po bardzo intensywną fuksję. Wykończenie jest lekko lśniące – po prostu efekt dobrze nawilżonych i lekko natłuszczonych ust. Dodatkowo trwałość jest naprawdę niezła jak na produkt łączący kolor z pielęgnacją – póki nie zaczniemy jeść czy pić to z pewnością będzie się utrzymywał na ustach. Cóż – zasługa intensywnego koloru.
Na koniec dodam jeszcze, że uwielbiam zapach tego produktu – słodki, przypominający zapach niektórych batoników czy ciasteczek. W połączeniu z przyjemną aplikacją, nasyconym kolorem i własnościami pielęgnacyjnymi tworzy bardzo zgrany team 🙂 Otwarcie przyznaję – mam ochotę na więcej.
Cena produktu to ok. 25 zł, szukajcie w drogeryjnych szafach Astora 🙂
no i pięknie, mam ochotę ;p jakbym mazideł do ust miała za mało!
Skąd ja to znam 😀 Tez mam podobnie, zawsze mało i mało 🙂
Podoba mi się ten kolor 🙂
Mi też choć mam już za dużo szminek w takim odcieniu 🙂
Kolorek śliczny.Myślę że się na niego skuszę 🙂
Skuś się skuś bo właściwości są świetne 🙂
prezentuje sięniesamowicie ja mam od nich tusz do rzęs i chwale sobie go
A ja sama nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam coś od nich, dobrze, że mam dobrą przypominajkę w postaci tego masełka 🙂
Mam na nią ochotę, ale w innym kolorze 🙂
Ja tez bym bardzo chciała jeszcze jakiś inny kolor 🙂
wygląda przepięknie na Twoich ustach! ;)))
Dzięki 🙂
już dawno o niej myślę i myślę i nie mogę się zdecydować :/
Skąd ja to znam 😀
Sama kredka bardzo mi się spodobała 🙂 ale niekoniecznie ten odcień 🙂 Jak ją oglądam to dla mnie za bardzo wpada w fiolet 😉 Wyglądałabym strasznie trupio w tym odcieniu 🙂
Doskonale Cię rozumiem 🙂 Ja jestem w szoku, że właśnie pomadki z domieszką fioletu tak dobrze na mnie wyglądają, dowiedziałam się przez przypadek i teraz z przyjemnością ich używam choć nie ukrywam, że marzy mi się jakiś naturalny beżyk czy brzoskwinka.
Kolor raczej nie mój, ale przy najbliższej okazji sprawdzę pozostałe. Już od dłuższego czasu mam ochotę na taką kredko-pomadkę, ale ciągle nie wiem na jaką się zdecydować 😛
Astora polecam ! Naprawdę bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli 🙂
ładny kolorek, choć jak dla mnie za rózowy 🙂
No ja też wolałabym coś innego bo mam za dużo mazideł w tym odcieniu, ale o dziwo naprawdę dobrze się w nim czuję 🙂
dostałam ten sam odcień i w ogóle mi nie leży 🙁 może w przyszłości na jakiś beżyk się skuszę,ale dopiero jak zużyję choć część tego co mam 🙂
Nie dziwię się, bo ten kolor raczej nie zawsze chętnie współpracuje. Ja przypadkiem odkryłam, że dobrze mi w różach z domieszką fioletu, ale na co dzień też preferuję delikatniejsze kolorki.
Ja tam lubię fuksję, a jeszcze w formie takiego "dziwadła" jak wykręcane masełko, to już w ogóle bomba 🙂
Ja też lubię choć po serii 7 czy 8 mazideł w tym kolorze marzy mi się coś subtelniejszego 🙂
Kredka wygląda atrakcyjnie, ale dla siebie szukałabym grzeczniejszego koloru.
Ehhh no właśnie ja jestem na etapie poszukiwania czegoś subtelniejszego bo ostatnio ciągle w udziale przypada mi fuksja 😀
Na ustach wygląda bardzo dobrze;)
Bo ogólnie od strony technicznej naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia 🙂
Pięknie się prezentuje, choć osobiście ten kolor dla mnie zbyt różowy.
Fakt, w odcień trzeba trafić, ale jakoś jest boska 🙂
Faaaajny! Masz śliczny kształt ust.
Dzięki wielkie 🙂
ale Ty masz ladne usteczka 🙂
Ach dziękuję Ci Słońce :*
Ładny kolor, ale zdecydowanie nie jest mój 😉
Nie dziwię się, jest specyficzny 🙂
kuszą mnie te szminki 🙂
Skuś się, warto 🙂
poszukam czegoś dla siebie gdyż ma idealne wykończenie według mnie 😉
Zdecydowanie polecam, naprawdę końcowy efekt jest świetny 🙂
ja to się w tej kredce zakochałam. pielęgnuje i nadaje kolor – dla mnie bomba 🙂
Mam idealnie takie same odczucia 😀
jak na maselko dobra pigmentacja, kolorek calkiem intensywny, podoba mi sie:))
Ja jestem w 100 % na tak 🙂
Ostatnio bardzo spodobały mi się te wszystkie szminki w kredce i muszę się w końcu do czegoś dobrać, bo czuję, że dużo mnie omija i źle mi z tym. 😛
Moim zdaniem to świetna alternatywa dla klasycznych szminek, nie dość, że są trwalsze to jeszcze nie wysuszają ust 🙂
Świetnie się prezentuje;)
Dzięki, faktycznie na ustach wygląda bez zarzutu 🙂
Cudowny kolorek! Zaciekawiłaś mnie:)
Myślę, że byłoby Ci w nim do twarzy 🙂
kolor śliczny, Jadnak ja się kuszę na te kredeczki z bourjois 🙂
Kurczę, a ja ich jeszcze nie widziałam :/
Piękny! Ciekawa jestem jak wypadłaby w porównaniu z kredkami Revlona 🙂
Czytałam gdzieś opinię, że wcale jakością nie ustępuje, a z racji na cenę nawet bardziej autorka kibicowała Astorowi 🙂 Ja niestety porównania nie mam.
Kolor cudny:) i fajnie ma tą końcówkę ściętą:) dzisiaj je macałam w Rossie i pewnie za jakiś czas skuszę się na jakiś kolorek:D
Polecam ! Ja z każdym dniem kocham to masełko coraz bardziej i przy najbliższej okazji dokupię jeszcze jakieś inne kolorki.
cudowny efekt, chcę 🙂